Czasami dobrze jest dostać z "liścia" w twarz

PAP
Marcin Nowak 31.07.2012
Zbigniew Bartman
Zbigniew Bartman, foto: PAP/Adam Ciereszko

Zimny prysznic, wypadek przy pracy - w takim tonie wypowiadali się polscy siatkarze po porażce z Bułgarią 1:3 w drugim spotkaniu turnieju olimpijskiego w Londynie.

Polskie Radio zaprasza do słuchania relacji i transmisji z Igrzysk Olimpijskich, które nadawane są na antenach Programu Pierwszego, Trzeciego i Czwartego Polskiego Radia.

Podopieczni Andrei Anastasiego przyznali, że rywale byli tego dnia po prostu lepsi.

Relacja z meczu siatkarzy Polska - Bułgaria >>>
- Czasami dobrze jest dostać z "liścia" w twarz na obudzenie i pobudzenie. Mam nadzieję, że w naszym przypadku to poskutkuje. Przegraliśmy ważny mecz, ale na igrzyskach nie ma nieważnych spotkań. Mam nadzieję, że to będzie dobra nauczka i że to będzie ten słabszy mecz, który kiedyś musiał nadejść - powiedział po meczu Zbigniew Bartman, który zdobył 21 punktów.

Takie wpadki później pomagają
Ponad trzy tygodnie temu Polacy w półfinale Ligi Światowej zlali Bułgarów w Sofii 3:0, tymczasem w hali Earls Court to rywale przez większość meczu dyktowali warunki.
- Bułgarzy wystąpili w trochę innym składzie. Kapitalnie zagrał Cwetan Sokołow oraz libero Teodor Salparow. A my mieliśmy słabszy dzień. Myślę, że to był taki wypadek przy pracy, z którego należy wyciągnąć wnioski. Takie wpadki często później pomagają - zapewniał rozgrywający Łukasz Żygadło.

W drugim secie Żygadłę zastąpił Paweł Zagumny i grał już do końca meczu.

Rozgrywający "biało-czerwonych" miał kilka udanych zagrań w swoim stylu i choć mecz został przegrany to Zagumny uważa, że można z niego wyciągnąć pozytywne wnioski.

- Myślę, że taki zimny prysznic się przyda i dalej będzie już "z górki". Każda seria się kiedyś kończy i miejmy nadzieję, że był to jedyny mecz przegrany na tych igrzyskach i dalej będzie już następna seria zwycięska - powiedział w rozmowie z Polskim Radiem.

Z kolei Bartosz Kurek samokrytycznie przyznał, że wszyscy zawodnicy w polskiej drużynie zagrali poniżej możliwości. - Inna sprawa, że przegraliśmy z przeciwnikiem, który był po prostu lepszy. Trzeba im oddać, że zagrali wyśmienicie. Po dwóch pierwszych setach się rozluźnili, a chyba zapomnieli, że my też jesteśmy mocnym zespołem i takie sytuacje wykorzystujemy. Niestety w czwartej partii wrócili do gry - tłumaczył.

Trzeba zabrać się do pracy
Polacy po efektownej wygranej nad Włochami 3:1, szybko zostali uznani za głównego faworyta igrzysk. Jak przyznał Bartman, ta sytuacja nie jest dla nich komfortowa.
- Stawianie nas w roli faworytów i wieszanie medali na szyi nam pomaga. Sprawia to, że gdzieś w podświadomości sami zaczynamy w to wierzyć i wydaje nam się, że jesteśmy wygrać każdy mecz, w każdych okolicznościach. A to może się okazać zgubne - przyznał zawodnik, który od nowego sezonu będzie bronił barw Asseco Resovii Rzeszów.

W czwartek biało-czerwonych czeka kolejne spotkanie z Argentyną. Bartman przyznał, że trzeba szybko zapomnieć o porażce z Bułgarią i zabrać się do pracy. - Musimy wziąć się za siebie i jeszcze mocniej trenować. Jeszcze dziś czeka nas siłownia, jutro kolejne zajęcia, bo jak się trenuje, tak później się gra - podsumował.

Zobacz inne wypowiedzi po meczu siatkarzy Polska - Bułgraia >>>

Londyn 2012 - serwis specjalny >>>

man, PAP, IAR, polskieradio.pl, PR1

sortuj
liczba komentarzy: 0
    Ten artykuł nie ma jeszcze komentarzy, możesz być pierwszy!