- Rozmawiałam z trenerem Bartoszem Kizierowskim oraz prezesem Krzysztofem Usielskim. Odradzają mi pochopne podejmowanie decyzji. Wiem, że pływanie jeszcze mnie ciągnie. Nauczyłam się czerpać z niego przyjemność - podkreśliła popularna "Motylia".
Polka we wtorkowych zmaganiach osiągnęła słaby rezultat (2.13,09). Jędrzejczak wciąż nie jest w stanie wskazać przyczyn takiego występu i najchętniej wymazałaby go z pamięci, nie spała przez ponad 40 godzin.
- Oczywiście biorę pod uwagę zakończenie kariery, ale są też inne scenariusze. Kontynuowanie jej do przyszłorocznych mistrzostw świata w Barcelonie, a nawet, przy spełnieniu odpowiednich warunków, start za cztery lata w Rio de Janeiro - podkreśliła mistrzyni olimpijska z Aten.
Londyn 2012 - serwis specjalny >>>
PAP/aj