Mistrzyni świata z Berlina sprzed trzech lat nie ukrywała zadowolenia. - Cieszę się ogromnie. To moje trzecie igrzyska i trzeci finał. Mam nadzieję, że będzie bardziej udany niż ostatni w Pekinie, gdzie zajęłam trzecie miejsce. Sobotnie eliminacje były wyjątkowo trudne. Warunki atmosferyczne były bardzo zmienne, bardzo porywisty wiatr i z tego względu wysokość kwalifikacyjna 4,62 nie była potrzebna. Wystarczało skoczyć 4,55 - zaznaczyła Polka.
Do finału bez problemów awansowały główne kandydatki do medali - Rosjanka Jelena Isinbajewa, Niemka Silke Spiegelburg, reprezentantka USA, Jennifer Suhr oraz Kubanka Yarisley Silva. Monika Pyrek nie przeszła eliminacji. Finał został zaplanowany na 6 sierpnia.
Londyn 2012 - serwis specjalny >>>
IAR/aj