Łukasz Banak nie wykorzystał szansy w repasażach

PAP
Marcin Nowak 06.08.2012
Łukasz Banak
Łukasz Banak , foto: PAP/Adam Ciereszko

Łukasz Banak (Śląsk Wrocław) zajął dziesiąte miejsce w olimpijskim turnieju zapaśniczym w Londynie w stylu klasycznym w wadze 120 kg.

Zawodnik z Wrocławia nie wykorzystał szansy walki o brązowy medal przegrywając repesażowy pojedynek z reprezentującym Białoruś Iosebem Czugoszwilim 0:3 (0:2, 0:1)

- Przyjechałem po medal, dlatego jestem bardzo rozczarowany - przyznał Łukasz Banak, który przegrał walkę repasażową w olimpijskim turnieju zapaśniczym w Londynie w stylu klasycznym w wadze 120 kg.
- Przegrałem z nim również w tegorocznych mistrzostwach Europy w Belgradzie. Tutaj, w Londynie, czułem się znacznie lepiej i wierzyłem w zwycięstwo. Zresztą przyjechałem po medal, to był mój cel. Dlatego jestem rozczarowany. Miałem dobre losowanie, ale nie wykorzystałem tego. I nie chcę się usprawiedliwiać kontuzją łokcia czy szukać innych wymówek - powiedział zawodnik Śląska Wrocław.
Banak uległ 0:3 (0:2, 0:1) brązowemu medaliście mistrzostw Europy 2008. - Białorusin był faworytem, ale Łukasz "zawalił" pierwszą rundę, w której poleciał na wózek na lewą stronę. Wiedział, że ten zawodnik wykonuje akcję w tym kierunku. W drugiej popełnił błąd, wychodząc poza matę i już nie odrobił straty. Liczyliśmy obaj nawet na podium, bo losowanie było niezłe - stwierdził trener reprezentacji, mistrz olimpijski z Atlanty Ryszard Wolny.
Ostatecznie Banak sklasyfikowany został na dziesiątej pozycji.
Polski zapaśnik w ostatnich dniach musiał zbijać wagę, ale - jak twierdzi - to również nie było przyczyną jego niepowodzenia na olimpijskiej macie.
- Na co dzień ważę 130 kg, lecz nie mam problemów ze zrzuceniem 10 kg. Ciężkim treningiem, odpuszczeniem jedzenia i odwodnieniem się waga schodzi normalnie, bez żadnej katorgi - ocenił.
Banak pochodzi z miejscowości Trzciel w województwie lubuskim. - Młodzież ma do wyboru albo piłkę nożną albo zapasy. Do futbolu się nie nadawałem, więc zacząłem treningi zapaśnicze. Zresztą mój wujek Marek Kraszewski jest wicemistrzem Europy z 1990 roku, dlatego już mając 17 lat trafiłem do niego na treningi w Śląsku - dodał mistrz Polski.
W Londynie Polak pokonał wcześniej Tunezyjczyka Radhouane'a Chebbiego i uległ Estończykowi Heikiemu Nabiemu, który jest w finale. Do tej pory największym sukcesem Banaka była piąta pozycja w MŚ 2010.

Londyn 2012 - serwis specjalny >>>

man

sortuj
liczba komentarzy: 0
    Ten artykuł nie ma jeszcze komentarzy, możesz być pierwszy!