"Przegląd Sportowy": "Gladiatorzy z brązem"
Damian Janikowski w fantastycznym stylu wywalczył brąz w kategorii do 84 kg. - Damian to spryciarz jakich mało. Czeka, bada, wyszukuje. Aż w końcu, gdy czuje, że to właściwa chwila, zadaje decydujący cios - opowiada jego trener Ryszard Wolny.
Marcin Dołęga, który miał w poniedziałek wywalczyć złoto w kategorii 105 kg spalił trzy próby w rwaniu. Godnie zastąpił go Bartłomiej Bonk. Zawodnik Budowlanych Opole stanął na najniższym stopniu podium.
"Gazeta Wyborcza": "Nasi brązowi siłacze"
- Medal dedykuje samemu sobie, bo wiem ile mnie kosztował wyrzeczeń, pracy i wysiłku - mówił ze łzami w oczach. Medal 23-letniego Janikowskiego, to pierwszy krążek w zapasach od w stylu klasycznym na igrzyskach od 16 lat. Damian to typowy zawadiaka, mówią o nim "Gladiator" albo "Anakonda", bo jest gibki, zwinny i szybki, ale jak ściśnie mocno, to pęka beton. Mówi z prędkością karabinu maszynowego, patrzy spode łba.
To nie Marcin Dołęga zdobył w poniedziałek medal. Bartłomiej Bonk wykorzystał niezwykłą szansę, pięknie walczył i zdobył brąz. Był dzieckiem szczęścia, bo najgroźniejsi rywala posypali się jak domek z kart - zaznacza "GW".
"Super Express": "Brązowi siłacze"
Wieczór zaczął się od katastrofy pewniaka do złota Marcina Dołęgi, ale skończył się dla polskich kibiców przepięknie.
- Słuchajcie, mam medal olimpijski, to jest niesamowite, jeszcze nie mogę w to uwierzyć, spełniło się moje marzenie! - krzyczał tuż po walce o brąz do dziennikarzy Janikowski.
Nie zdążyliśmy się nacieszyć się brązem zapaśnika, a po chwili była znów wielka radość z takiego samego medalu Bartłomieja Bonka. - Absolutnie się tego nie spodziewałem, jestem przeszczęśliwy - mówił ciężarowiec.
Londyn 2012 - serwis specjalny >>>
"Przegląd Sportowy", "Gazeta Wyborcza", "Super Express", mr