W historii swoich startów na igrzyskach polscy kajakarze zdobyli łącznie 18 medali. W tym dorobku nie ma jednak tego najcenniejszego - złotego. Izabela Dylewska mówiła w Jedynce, że być może w Londynie uda się jeszcze poprawić tę statystykę. Jak dodała, dotychczasowe występy Polaków na torze olimpijskim i tak są już jednak powodem do zadowolenia.
- Może nie nakręcajmy tak tej spirali na ten złoty medal. Najważniejsze jest to, że od igrzysk w Seulu w 1988 roku kajaki za każdym razem wracają z medalem. W tym roku też możemy być już szczęśliwi. Wracamy na tarczy. Przynajmniej jeden medal mamy, jest też czwarte miejsce – to jest dla dyscypliny naprawdę bardzo dobrze.
Szansę by dołączyć do Beaty Mikołajczyk i Karoliny Nai - brązowych medalistek w K2 na 500 m będą mieli jeszcze Piotr Siemionowski, Marta Walczykiewicz i Piotr Kuleta. Wszyscy popłyną w piątek w eliminacjach, a ewentualny finał czeka ich w sobotę. Zdaniem Izabeli Dylewskiej możemy liczyć zwłaszcza na udany start Siemionowskiego - mistrza świata i mistrza Europy oraz Walczykiewicz - wicemistrzyni świata.
Wspomniana dwójka, a także Piotr Kuleta wystartują na dystansie 200 metrów. To specyficzne konkurencje, gdzie nie ma miejsca na taktyczne niuanse. - Tam jest jedna taktyka – wstrzelić się w start, żeby łódka się nie zachwiała, żeby nie stracić ani pół pociągnięcia i do samego końca mieć maksymalną siłę - podkreślała Dylewska w "Sygnałach dnia".
Posłuchaj całej rozmowy Krzysztofa Grzesiowskiego z Beatą Mikołajczyk.
Londyn 2012 - serwis specjalny >>>
pg