Litwa, Estonia i Łotwa to członkowie Unii Europejskiej. Państwa te bacznie śledzą wydarzenia na Ukrainie. Zajęcie Krymu przez Rosję to sygnał, że tam gdzie mieszka rosyjska diaspora, może się w wyniku rosyjskiej interwencji zmienić mapa Europy. W najbliższym sąsiedztwie Unii Europejskiej rosyjskie diaspory mieszkają w byłych republikach ZSRR: na Litwie, Łotwie, w Estonii, na Białorusi, na Ukrainie. Często osoby, które należą do diaspory, nie chcą albo nie potrafią uczyć się języków państwowych krajów, w których żyją, a to utrudnia im uzyskiwania obywatelstwa tego kraju. Jednak np. należąca do UE Estonia jest państwem, w którym można uzyskać wykształcenie w języku rosyjskim i ono jest też respektowane w Unii Europejskiej. Białoruś łączą z Rosją bardzo silne więzy polityczne, gospodarcze i wojskowe. „W razie konieczności wyboru, Białoruś zawsze będzie po stronie Rosji” - oświadczył prezydent Aleksander Łukaszenka. Z kolei Jean-Claude Juncker, były szef eurogrupy, typowany na przyszłego lidera Komisji Europejskiej uważa, że Unia Europejska powinna jak najszybciej podpisać umowę stowarzyszeniową z Mołdawią, by ubiec Rosję i nie dopuścić do powtórzenia sytuacji, która miała miejsce na Krymie.
Rozmowa z Anną Marią Dyner z Polskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych.