Francja - druga po Niemczech najważniejsza gospodarka strefy euro – ma nowy budżet, w którym nie uwzględnia oszczędności. Sytuacja gospodarcza Francji jest obecnie bardzo zła. Deficyt budżetowy ma być zgodny z wymogami Unii Europejskiej dopiero dwa lata później niż obiecywano. Postanowiliśmy dostosować tempo redukcji deficytu do sytuacji gospodarczej kraju” - powiedział francuski minister finansów Michel Sapin. Francja obiecała Unii Europejskiej, że zredukuje deficyt poniżej 3 proc. do przyszłego roku, czyli i tak w terminie przedłużonym w 2013 r. Zgodnie z projektem budżetu, deficyt spadnie dopiero w 2017 roku do 2,8 proc., czyli poniżej unijnego trzyprocentowego progu. Francja tym samym pokazuje słabość Unii Europejskiej, jeśli chodzi o przestrzeganie reguł. Na przyszłego szefa Komisji Europejskiej Jean-Claude'a Junckera wywierana jest obecnie presja, by mocno reagował na niespełnianie unijnych kryteriów przez kraje członkowskie. Może on zareagować wprowadzając np. sankcje, w tym ogromne grzywny.