Sankcje, które wprowadziła Unia Europejska wobec Rosji, za destabilizowanie sytuacji na Ukrainie, spowodowały, że Rosja coraz bardziej się zamyka. Pojawiają się informacje, że Rosjanie nie będą mogli nawet korzystać z mediów społecznościowych, bo serwery internetowe powinny się znajdować w Rosji, a nie poza jej granicami. Władimir Putin tłumacząc sankcje niechęcią Zachodu do Rosji, mówi o otwarciu na inne regiony świata, np. na Chiny, na Amerykę Łacińską. Jest to budowanie nieistniejącej "wirtualnej rzeczywistości”, bo firmy z Chin nie będą raczej wydobywać rosyjskiej ropy jak robią to firmy europejskie, nie mówiąc o sprzedaży tej ropy, której odbiorcami są głównie kraje z Unii Europejskiej. Niechęć, czy wręcz nienawiść, większej części Ukrainy do Rosji i zwrócenie się ku Unii Europejskiej powoduje, że rosyjskie media przedstawiają kraje Zachodu jako agresora, któremu trzeba się przeciwstawić. Sankcje UE spowodowały, że Rosjanie wstrzymali import produktów żywnościowych z krajów Unii Europejskiej, tłumacząc, że zaczną rozwijać własne rolnictwo. Na ile jest to wszystko jednak propaganda, na ile zyska ona poparcie ludzi i na jak długo – nie wiadomo.
Rozmowa z Pawłem Reszką z Tygodnika Powszechnego.