Na Słowacji trwa konflikt premiera z prezydentem, a powodem jest sytuacja na Ukrainie. Premier Robert Fico sprzeciwia się jakiemukolwiek zaangażowaniu Słowacji w sprawy Ukrainy, jest też przeciwny sankcjom Unii Europejskiej wobec Rosji. Prezydent Andrej Kiska natomiast zaoferował możliwość szkolenia ukraińskich żołnierzy i logistyczną bazę NATO na Słowacji. O Słowacji nie można powiedzieć, że jest prorosyjska, ponieważ nie zdecydowała się zablokować trzeciego etapu unijnych sankcji wobec Rosji, a na szczycie NATO w Walii nie pokazała się jako radykalny gracz przeciwko polskim propozycjom. Słowacja nie ma też specjalnych względów w Rosji, w ostatnich dniach otrzymuje od niej tylko połowę gazu, który zamówiła. Słowacja, podobnie jak Czechy, nie ma ambicji prowadzenia aktywnej polityki zagranicznej czy aktywnego kształtowanie polityki Unii Europejskiej, jak to ma ambicje robić Polska. Premier Słowacji wyraźnie mówi, że Słowacja i małe państwa Unii Europejskiej cierpią i tracą na rozgrywce Stanów Zjednoczonych i Rosji o Ukrainę. Czesi starają się przede wszystkim zminimalizować koszty zaangażowania Unii Europejskiej w sporze rosyjsko-ukraińskim.
Rozmowa z Jakubem Groszkowskim z Ośrodka Studiów Wschodnich.