Premier Islandii zapowiedział, że jego rząd wycofa wniosek o członkostwo w Unii Europejskiej. Islandia negocjacje ze Wspólnotą rozpoczęła w 2010 roku, w sytuacji dramatycznej zapaści finansowej kraju. Członkostwo we Wspólnocie miało pomóc w wydostaniu się z kryzysu. Ówczesny unijny komisarz do spraw rozszerzenia Olli Rehn twierdził, że negocjacje z Islandią można zakończyć w ciągu 12 miesięcy, ponieważ spełnia ona podstawowe kryteria. W 2013 r. Komisja Europejska została poinformowana o zawieszeniu przez Islandię negocjacji. Dla Islandczyków wygodniejsza była rola „wiecznego” kandydata, bo rozwiązywało to problemy gospodarcze bez ponoszenia kosztów członkostwa. Punktem spornym w negocjacjach ze Wspólnotą było m.in. rybołówstwo. Około 75 % eksportu Islandii pochodzi z rybołówstwa, dlatego nie godzi się ona na ograniczenia połowów i dzielenie się swoimi łowiskami. Obecnie Islandia nie ma potrzeby przystąpienia do Wspólnoty, ponieważ wyszła już z kryzysu, a będąc członkiem Europejskiego Obszaru Gospodarczego korzysta ze wszelkich dobrodziejstw, jak członkowie Unii Europejskiej, poza możliwością głosowania. Poza tym, Islandczycy są bardzo przywiązani do swojej suwerenności.
Rozmowa z prof. Ryszardem Czarnym, politykiem i dyplomatą.