Wydarzenia i Komentarze

Problem UE z imigracją.

Wobec ataków terrorystycznych we Francji, nie można mówić jednak o zderzeniu cywilizacji muzułmańskiej i chrześcijańskiej w krajach Unii Europejskiej. Dla wyznawców islamu szokujący jest przede wszystkim pewien permisywizm czy otwartość krajów zachodnich. Nie do zaakceptowania jest drwienie sobie z religii czy symbolów religijnych. To co dla Francuzów jest rzeczą normalną, takie pismo jak satyryczne "Charlie Hebdo", w innych krajach Unii Europejskiej byłoby niemożliwe. Francja jest na pierwszej linii walki z radykalnym islamem. Jako jedyna stanęła do działań wojskowych przeciwko Państwu Islamskiemu, podczas gdy inne kraje Wspólnoty były temu przeciwne. We Francji nie sprawdził się też model integracji ludzi innych kultur. Był to model asymilacji, czyli dostosowania się przybyszów do kultury i zachowań Francuzów. Ten model zdawał egzamin, kiedy chodziło o emigrację z bliskich krajów Unii Europejskiej, np. o Polaków, Portugalczyków, Hiszpanów czy Włochów. Inny był model brytyjski, bo polegał na tym, że każdy mógł sobie żyć tak jak chce. Muzułmanie stanowią odmienną kulturę i często nie mają kontaktu z krajem, w którym żyją. W ostatnim czasie coraz powszechniejsze stały się demonstracje przeciwko imigracji np. w Niemczech czy Francji. Takich ruchów należy się spodziewać również w innych krajach Wspólnoty. Unia Europejska nie ma pomysłu jak problem imigracji rozwiązać. Według eksperta, potrzebne byłoby wprowadzenie bardzo rygorystycznych kontroli, ale też mądra polityka społeczna oraz obowiązek uczenia się języka i historii, żeby przybysze mieli szanse zadomowienia się w krajach, w których przebywają.

Rozmowa z prof. Aleksandrem Smolarem, prezesem Fundacji Batorego.