Portugalski rząd z niepokojem patrzy na przyszłość mieszkańców jednej z wysp na Azorach. Departament Obrony USA zapowiedział stopniową likwidację kilkunastu baz wojskowych na terenie Unii Europejskiej, w tym bazy na Azorach. Wielka Brytania, Niemcy, Belgia, Holandia i Włochy nie zareagowały na zapowiedź Waszyngtonu tak ostro jak Portugalia. Całemu Archipelagowi Azorów decyzja Waszyngtonu przyniesie negatywne skutki finansowe i gospodarcze. Dla wielu osób obecność Amerykanów to ekonomiczne „być albo nie być”. Lokalna społeczność wyspy liczy na pomoc rządu i Wspólnoty. Premier Pedro Passos Coelho sięgnie z pewnością po unijne fundusze przeznaczone na walkę ze skutkami kryzysu, który od lat daje się we znaki Portugalii. Pojawiają się też pomysły, by opuszczone instalacje wojskowe wykorzystała Unia Europejska.