Przez Turcję przelewa się kolejna fala protestów po niskich wyrokach dla policjantów odpowiedzialnych za śmierć aktywisty podczas protestów na Placu Taksim w 2013 roku. Turcy domagają się sprawiedliwości, według nich kraj coraz bardziej przypomina dyktaturę prezydenta Recepa Tayyipa Erdogana. Społeczeństwo tureckie jest podzielone na część proeuropejską oraz część silnie wspierającą prezydenta i obecny rząd. Poważnym problemem dla Unii Europejskiej jest fakt, że turecki rząd m.in. zamyka dziennikarzy w więzieniu, cenzuruje Internet. Wydarzenia we Francji także podzieliły Turcję. Zamach na paryskie „Charlie Hebdo” wielu Turków uznało za prawdziwą zbrodnię, ale już po kilku dniach zaczęło interpretować politycznie i ideologicznie. Do tego dochodzi konflikt między Państwem Tureckim a Kurdami. To wszystko sprawia, że tureckie aspiracje do Unii Europejskiej stają się coraz mniej realne. Parlament Europejski wezwał Unię, aby otworzyła kolejne rozdziały negocjacji akcesyjnych z Turcją, dotyczące sądownictwa i praw człowieka. Wydawałoby się, że zbliżeniu Turcji ze Wspólnotą sprzyjałaby sytuacja geopolityczna. W sytuacji zagrożenie ze strony Państwa Islamskiego, Turcja byłaby potrzebna Unii Europejskiej. Turcja jednak tego wszystkiego nie potrafi wykorzystać.
Rozmowa z Dariuszem Rosiakiem, komentatorem Redakcji Międzynarodowej Polskiego Radia oraz z tureckim karykaturzystą.