Grupy wzorowane na niemieckim, prawicowo-populistycznym ruchu Pegida (Patriotyczni Europejczycy przeciw Islamizacji Zachodu) pojawiły się w kilku miastach Danii, Hiszpanii i Belgii. To co łączy te organizacje to dążenie do zachowania tożsamości Europy jako wyspy cywilizacji judeochrześcijańskiej. Program Pegidy mówi co prawda o przyjmowaniu uchodźców, ale warunkiem powinno być ich integrowanie się ze społeczeństwem danego kraju. Wydalani z kraju powinni być ci, którzy popełniają zbrodnie i przestępstwa. Pegida skupia jednak także wielu zwolenników neonazistów, a także zwolenników zaprowadzenia rządów „żelaznej ręki”. Już podczas wyborów do Parlamentu Europejskiego widać było, że partie o podobnych programach zajmowały czołowe miejsca np. w Danii, Francji, w Austrii, Holandii itd. Unia Europejska od lat prowadzi politykę wielokulturowości. W wielu państwach Wspólnoty samych muzułmanów jest po kilka milionów. Według eksperta, potrzebna jest polityka, która umożliwiłaby protestującym zrozumienie sytuacji, że ci ludzie pozostaną w ich krajach. Za to jednak odpowiedzialność powinny wziąć poszczególne kraje Wspólnoty.
Rozmowa z Piotrem Jędroszczykiem, byłym korespondentem dziennika „Rzeczpospolita” w Berlinie.