Komentarz Europejski

Włochy wyłamują się z unijnej polityki wobec Rosji.

Premier Włoch Matteo Renzi udał się z wizytą na Ukrainę, a następnie ma pojechać do Rosji. Jako jeden z nielicznych przywódców Unii Europejskiej będzie rozmawiał z prezydentem Rosji Władimirem Putinem. Zdając sobie sprawę z tego jak jego wizyta w Moskwie zostanie odebrana przez inne państwa Wspólnoty i Brukselę, Renzi odwiedza Kijów i krytykuje zaangażowanie Rosji w konflikcie z Ukrainą. Złoży też kwiaty w miejscu zabicia Borysa Niemcowa w Moskwie. Głównym powodem wizyty włoskiego premiera w Rosji jest zagrożenie terrorystyczne od strony Libii. Jak twierdzi Matteo Renzi, „chciałby widzieć prezydenta Putina w swojej drużynie”, walczącej z terrorem dżihadystów i Państwa Islamskiego, stanowiących bezpośrednie zagrożenie dla Włoch i dla całej Unii Europejskiej. Rosjanie deklarują pomoc, podpisali niedawno umowę umożliwiającą ich marynarce wojennej korzystanie z portów cypryjskich, a więc na terenie UE. Wkrótce mają się rozpocząć manewry marynarki wojennej Rosji i Egiptu na Morzu Śródziemnym. Kontakt z Włochami jest kolejną metodą Rosji na rozbicie solidarności Unii Europejskiej.