Unijni przywódcy zdecydowali na szczycie w Brukseli o utrzymaniu sankcji wobec Rosji. Mimo, że niektóre państwa chciały zakończenia sankcji - zwłaszcza kraje Południa - Unia Europejska osiągnęła kompromis i zachowała jedność w tej sprawie. Sankcje mają pozostać do grudnia, bo do tego czasu ma być wdrożone w życie porozumienie zawarte w Mińsku. UE podejmując jakiekolwiek decyzje musi brać pod uwagę interesy gospodarcze z Rosją, przede wszystkim sprawy energetyczne. Unia jest mocno uzależniona od importu rosyjskiego gazu i ropy. Dlatego decyzje i działania Wspólnoty są przewidywalne i nie stanowią zaskoczenia nawet dla Rosji. Sprawy z Rosją i Wschodem przyćmiły ostatnio wydarzenia w Tunezji i zwiększające się zagrożenie islamskim terrorem. Państwa południowe Unii Europejskiej stopień swojego zaangażowania na Wschodzie uzależniają od stopnia zaangażowania innych krajów na Południu Europy.
Liderzy państw UE podczas szczytu mówili także o konieczności powstania unii energetycznej. W planach unii nie ma jednak wspólnych zakupów gazu, co doprowadziłoby do obniżki cen tego surowca dla większości krajów unijnych. W planach nie uznano też węgla jako jednego z surowców energetycznych, co w perspektywie kilku lat może doprowadzić do zamknięcia polskich kopalń. Unia energetyczna jest zdominowana przez politykę klimatyczną, co bezpieczeństwo energetyczne spycha na dalszy plan.
Rozmowa z Tomaszem Chmalem, ekspertem ds. energetyki z Instytutu Sobieskiego oraz Bartoszem Cichockim, ekspertem ds. międzynarodowych.