W Luksemburgu spotkali się ministrowie finansów strefy euro, aby po raz kolejny omówić sprawę przyszłości Grecji. Kraj ten od miesięcy prowadzi negocjacje z Komisją Europejską, MFW i Europejskim Bankiem Centralnym, które domagają się reform strukturalnych w zamian za odblokowanie kolejnej transzy pomocy w wysokości ok. 7,2 mld euro. Spośród dwóch możliwości: bankructwa Grecji albo częściowej redukcji greckiego długu, według eksperta bardziej opłacalne dla Unii Europejskiej byłoby mocne zredukowanie greckiego zadłużenia oraz zmuszenie Grecji do przeprowadzenia reform strukturalnych. Jednak redukcja greckiego długu byłaby ogromną stratą, głównie dla unijnego podatnika, ale także byłoby to przyznanie, że program pomocowy dla Grecji w ostatnich latach nie miał zupełnie sensu. Do końca czerwca Grecja musi spłacić 1,5 mld euro wobec MFW, w połowie lipca kilka mld euro wobec EBC. Jeśli nie spłaci tych kredytów, wówczas zostaną tylko radykalne opcje, czyli odcięcie greckich banków od finansowania z EBC, co wypchnie Grecję ze strefy euro. Inną opcją jest radykalne obniżenie greckich długów, co będzie się musiało odbyć z wprowadzeniem kontroli kapitałowych limitów wypłat pieniędzy z banków, czemu będzie towarzyszyć głęboka recesja.
Rozmowa z Ignacym Morawskim, głównym ekonomistą BIZ Banku.