Na granicy syryjsko-tureckiej zebrało się kilkadziesiąt tysięcy uchodźców. Syryjczycy uciekają z rejonu Aleppo, gdzie trwa ofensywa sił rządowych, wspieranych przez Rosję. To kolejny kryzys humanitarny z poważnymi konsekwencjami także dla Unii Europejskiej. Turecki prezydent Recep Tayyip Erdogan traktuje syryjskich uciekinierów jak towar, którym chce handlować ze Wspólnotą. Za zatrzymanie uchodźców na terenie Turcji Unia Europejska obiecała zapłacić 3 mld euro, jednak Ankara domaga się więcej pieniędzy. Dotychczas granicę turecko-syryjską przekroczyło ponad 2,5 miliona Syryjczyków, ale napływają kolejni. Przedstawiciele Unii Europejskiej są wobec zachowania Turków bezradni, przekonali się o tym negocjując w zeszłym roku z Recepem Erdoganem, który z nich drwił i nie traktował poważnie. Jednak Wspólnota potrzebuje pomocy Turcji, a poza tym kraj ten jest członkiem NATO.
Rozmowa z dr Georges’em Yacoub’em, arabistą z Uniwersytetu Warszawskiego.