Wydarzenia i Komentarze

Spór o bałkański szlak imigrantów do UE

Grecja złożyła formalny protest w związku z decyzją władz Austrii o zwołaniu spotkania krajów bałkańskiego szlaku migracyjnego, ale bez udziału przedstawicieli Aten. Grecja jest postrzegana na Bałkanach jako kraj niestabilny i niewypełniający obowiązków jako państwo będące granicą Unii Europejskiej. Aby zahamować napływ imigrantów z Grecji, niektóre kraje Unii Europejskiej chcą zamknąć uchodźcom dostęp do szlaku przez granicę macedońską. Dlatego granica z Macedonią jest zamknięta, a uchodźcy koczują od kilka dni na pasie „ziemi niczyjej”. Podobnie dramatyczna sytuacja jest na granicy macedońsko-serbskiej. Celem uchodźców są państwa Wspólnoty, głównie Niemcy i Austria. Kraje bałkańskie uzależniają swoje postępowanie od tego co zrobią te właśnie kraje. Jeśli Austria i Niemcy nie będą przyjmować uchodźców, to zostaną oni na Bałkanach, bo nie wszyscy będą chcieli wrócić do krajów, skąd pochodzą. Kraje bałkańskie widzą bezradność Unii Europejskiej w kryzysie migracyjnym, mają też świadomość, że przyłączenie się do jej struktur na razie jest mało realne, ale też  mało kuszące. Serbia cały czas jest niezdecydowana między UE a Rosją, w Macedonii natomiast sytuacja polityczna bardzo się skomplikowała.

Rozmowa z Tomaszem Kowalczewskim, byłym korespondentem Polskiego Radia na Bałkanach, obecnie dyrektorem Informacyjnej Agencji Radiowej.