Od dłuższego czasu pojawiają się pomysły dotyczące wzmocnienia zdolności obronnych Unii Europejskiej. Coraz częściej jest o tym mowa po decyzji Brytyjczyków o wyjściu ze Wspólnoty oraz po wyborze Donalda Trumpa na prezydenta Stanów Zjednoczonych. Uczestnicy konferencji poświęconej współpracy Europy z Sojuszem Północnoatlantyckim mówili w Brukseli, że konieczne jest wzmocnienie zdolności obronnych Unii Europejskiej, ale nie w konkurencji do NATO. Niektóre kraje sugerują stworzenie europejskiej armii. Według polskiego ministra spraw zagranicznych, zanim do tego dojdzie potrzebna jest lepsza ochrona granic UE, lepsza współpraca wywiadowcza, a także rozwój instytucji specjalizujących się w działalności humanitarnej i pomocowej. Witold Waszczykowski za bezcelowe uznał utworzenie osobnej europejskiej kwatery głównej, konkurencyjnej dla NATO. Szefowa unijnej dyplomacji podkreśliła, że NATO pozostaje filarem europejskiej obrony. Według Federici Mogherini, nie ma sensu tworzyć kolejnego sojuszu obronnego. Wiceszefowa NATO natomiast zapewniła, że Sojusz popiera starania Unii Europejskiej o wzmocnienie polityki bezpieczeństwa i obrony. „Silna UE oznacza silne NATO” – powiedziała Rose Gottemoeller, przestrzegając jednak przed powielaniem działań Sojuszu.