W Brukseli odbędzie się spotkanie ambasadorów państw członkowskich NATO i Rosji. Rozmowy dotyczyć będą między innymi sytuacji na Ukrainie. Kontakty między Sojuszem a Moskwą zostały znacznie ograniczone po aneksji Krymu w 2014 roku. NATO podtrzymuje krytyczne stanowisko wobec agresywnych działań Moskwy na Ukrainie, a Rosja krytykuje decyzję NATO o wzmocnieniu wschodniej flanki. Dyplomaci i wojskowi Sojuszu zastanawiają się jak długo utrzyma się stanowczy ton Zachodu wobec Moskwy, zwłaszcza po objęciu urzędu prezydenta USA przez Donalda Trumpa. Nadzieje na utrzymanie tego tonu pogrzebała informacja, że szefem dyplomacji USA może zostać teksański baron naftowy Rex Tillerson, który był przeciwnikiem sankcji nałożonych na Rosję. Uważał, że z Moskwą trzeba robić interesy. Nominacja Tillersona na amerykańskiego sekretarza stanu może także przełożyć się na przyszłoroczną decyzję Unii Europejskiej w sprawie sankcji gospodarczych wobec Rosji. Na razie, na ostatnim szczycie przywódcy krajów Wspólnoty zdecydowali o przedłużeniu restrykcji do końca lipca 2017 roku.