Rozpoczynający się rok ma być decydujący dla zwolenników odłączenia się Katalonii od Hiszpanii. Jak zapewnia autonomiczny kataloński rząd, w 2017 roku w regionie zostanie przeprowadzone referendum niepodległościowe i powstaną instytucje państwowe. Jednak nawet najbardziej zagorzali zwolennicy prawa do samostanowienia chcą mieć gwarancje, że wolna Katalonia nie będzie musiała opuścić unijnych struktur. Na zlecenie Barcelony opracowano dokument zatytułowany „Secesja i integracja w Unii Europejskiej”, z którego wynika, że po odejściu od Hiszpanii Bruksela powinna potraktować Katalonię jako członka Wspólnoty i zastosować wobec niej „przejściowy status w ramach Wspólnoty Europejskiej”, ponieważ nie chodziłoby o poszerzenie obszaru UE, tylko o modyfikację jej wewnętrznych granic. Eksperci twierdzą, że Bruksela inaczej traktowałaby Barcelonę, gdyby odłączenie się od Hiszpanii było poprzedzone negocjacjami z centralnym rządem. Jednak premier Mariano Rojoy od czterech lat tłumaczy, że rozmowy byłyby niezgodne z prawem.