W Rumunii odbywają się największe od upadku komunizmu protesty. Wielotysięczne manifestacje przeszły ulicami miast w proteście przeciwko zmianom w kodeksie karnym, które depenalizują niektóre wykroczenia korupcyjne. Kilka państw skrytykowało Rumunię za te zmiany. USA, Kanada, Niemcy, Francja, Holandia i Belgia – z pominięciem Unii Europejskiej - we wspólnym oświadczeniu wyraziły "głębokie zaniepokojenie działaniami rządu, które podważają dokonany przez ostatnie dziesięć lat przez Rumunię postęp w dziedzinie rządów prawa i walki z korupcją". Unia Europejska również podejmuje w tej kwestii kroki, w parlamencie Europejskim ma się odbyć debata na temat sytuacji w Rumunii. Premier Sorin Grindeanu wystosował do przewodniczącego Komisji Europejskiej Jean-Claude Junckera list, w którym tłumaczy sytuację w kraju.
Rozmowa z dr hab. Adamem Burakowskim z Instytutu Studiów Politycznych PAN.