Obywatele Unii Europejskiej mogą mieć bezpośredni wpływ na to, jakie prawo ustanowi Komisja Europejska. Służy temu Europejska Inicjatywa Obywatelska, która funkcjonuje już od roku. Jak donosi z Brukseli korespondentka Polskiego Radia – Beata Płomecka - taka inicjatywa musi uzyskać poparcie miliona obywateli z co najmniej siedmiu krajów członkowskich. Po otrzymaniu wniosku Komisja będzie musiała zaproponować projekt przepisów albo publicznie uzasadnić odmowę. Inicjatywy obywatelskie muszą być zgodne z unijnymi wartościami i mieścić się w kompetencjach Komisji. Dlatego też szans nie ma wniosek, pod którym podpisało się kiedyś kilka milionów obywateli - o zlikwidowanie dwóch siedzib Parlamentu Europejskiego: w Brukseli i Strasburgu i przeniesienie działalności tylko w jedno miejsce. To wymagałoby zmiany unijnych traktatów. Decyzja należy do europejskich rządów i co więcej - wymaga jednomyślności. Europejska Inicjatywa Obywatelska może zdemokratyzować Unię. Problem jednak w tym, że obywatele Wspólnoty wcale nie garną się do składania wniosków, sama inicjatywa jest mało znana. Dlatego Komisja zachęca Europejczyków. Argumentuje, że jeśli jest coś, na czym im zależy, co chcieliby zmienić - teraz mają okazję. Dziś Maroš Šefčovič - wiceprzewodniczący Komisji Europejskiej odpowiedzialny za Europejską Inicjatywę Obywatelska wyjaśniał, że przez pierwszy rok zarejestrowano 25 projektów, z czego 14 spełnia wymagania prawne. Obecnie trwa zbieranie podpisów pod tymi inicjatywami. Jak powiedział: "Dotyczą one różnych kwestii. Od mediów, czy pluralizmu, edukacji, badań na zwierzętach przez sprawy energii i klimatu, prawa wyborcze, opłaty roamingowe, aż po ograniczenie prędkości. Jest nawet propozycja zmian w samej Inicjatywie Obywatelskiej. Chodzi o skonstruowanie jednej platformy cyfrowej do zbierania podpisów online".