Premier Hiszpanii Mariano Rajoy podczas posiedzenia rządu przyznał, że gdyby w lipcu zeszłego roku nie podniósł podatków, za co jest bardzo krytykowany, w Hiszpanii interweniowałby Euroland. Jak donosi z Barcelony korespondentka Polskiego Radia – Ewa Wysocka – dziennik El Pais pisze, że Hiszpania była o krok od krachu. Premier przyznał, że podniesienie podatków było ceną za to, aby do Hiszpanii nie wkroczyła Unijna Trojka. Unia Europejska przedłużyła Hiszpanii o dwa lata czas na zmniejszenie deficytu. W zamian Hiszpania miała się zobowiązać do kolejnych reform.