Rozpoczął się szczyt Unii Europejskiej w Brukseli. W pierwszym dniu przywódcy unijni będą się zajmować Ukrainą i Rosją, w drugim dniu mają mówić o nowych celach redukcji emisji gazów cieplarnianych po 2020 roku. Polska chce zawetować propozycje nowego unijnego pakietu klimatyczno - energetycznego. W tle jest jednak większy problem, związany z bezpieczeństwem energetycznym państw Wspólnoty. Ma to związek z sytuacją na Ukrainie. Import ropy naftowej do krajów Unii Europejskiej w 35 procentach to import z Federacji Rosyjskiej. Rosja dostarcza też do Unii 30% gazu zużywanego przez państwa członkowskie. Natomiast przez Ukrainę, Białoruś oraz przez Polskę biegną rury, którymi ropa jest dostarczana do krajów UE. Największą sankcją dla Rosji byłaby rezygnacja z dostaw gazu i ropy do krajów UE, co dotkliwie odczułby budżet Rosji.