Wyniki wyborów w Stanach Zjednoczonych to dla urzędników i dyplomatów Unii Europejskiej spore rozczarowanie i niedowierzanie. W Unijnych Instytucjach ci którzy byli za Hilary Clinton, a przeciwko Donaldowi Trumpowi, mówili że Unia boi się izolacjonizmu, populizmu, prorosyjskiej polityki zmian w podejściu NATO. Padały też słowa, że za prezydentury Donalda Trumpa Stany Zjednoczone już nie będą skłonne podejmować takich decyzji jak te podjęte chociażby na lipcowym szczycie w Warszawie, czyli te decyzje dotyczące wzmocnienia obecności wojskowej na wschodniej flance. Przewodniczący Parlamentu Europejskiego oficjalnie mówił, że wybór Trumpa to będzie problem dla Europy i całego świata.