Od początku pontyfikatu papież Franciszek zachowuje się bardzo skromnie, zrezygnował z apartamentów i wygód, z których korzystali jego poprzednicy. Luis Brusa, Argentyńczyk mieszkający w Polsce od 17 lat opowiadał, jak Franciszka opisuje jego przyjaciel.
- Ksiądz, który zna papieża jeszcze z Argentyny opowiadał, że Franciszek kiedy jechał na konklawe nie spodziewał się, że zostanie papieżem i zabrał tylko trzy zmiany bielizny. Gdy się okazało, że zostanie tam na dłużej, to na początku przez kilka dni sam prał swoje rzeczy. W domu świętej Marty papież ma mały pokoik, łazienkę i salonik. Jada posiłki razem ze wszystkimi mieszkańcami. Panuje tam atmosfera rodzinna, radosna i naturalna.
W Argentynie wigilijna kolacja nie musi być postna. Zamiast zwyczaju łamania się opłatkiem o północy wznosi się toast. Podobnie jak w Polsce jest to święto rodzinne, wszyscy świętują razem z bliskimi.
- W Argentynie jest teraz 30 stopni, ale u nas święty mikołaj tak jak tu w Polsce nosi czerwony płaszcz, czapkę i brodę. Kolacja jest uroczysta, jest indyk, a na wsiach pieczony baran. Jest też choinka, ale prawie zawsze sztuczna. Śpiewamy kolędy, ale nie są one tak popularne jak w Polsce. Najwięcej prezentów dzieci dostają na święto trzech króli – powiedział Gość PR24, Luis Brusa.
PR24 / Anna Mikołajewska