Polskie Radio

Marta: z tatą rozrzucaliśmy wyborcze ulotki

Ostatnia aktualizacja: 10.07.2014 16:00
Taką aktywistką prowolnościową w PRL-u była nasza słuchaczka. Pani Marta dziś cieszy się, że historię swojego kraju może opowiedzieć bez cenzury. Podpisujemy się pod tymi słowami i publikujemy jej opowieść - oczywiście bez cenzury...
Marta: z tatą rozrzucaliśmy wyborcze ulotki
Foto: GlowImages/EastNews

W 1989 r. miałam 9 lat. Byłam szczęśliwą dziewczynką mieszkająca w normalnej jak wtedy myślałam rodzinie. Dziś wiem że była to wyjątkowa rodzina. Od kiedy pamiętam babcia - aktywna działaczka Solidarności w małym miasteczku na prowincji - opowiadała mi o zbrodni Katyńskiej, o mszach za ojczyznę, o morderstwie ks. Popiełuszki, o nożu w plecy 17 września 1939 r. Wtedy to była zakazana historia. W wspomnieniach z dzieciństwa czuje też zapach farby drukarskiej dobiegający z piwnicy gdzie wujek na sitach drukował różne ulotki, gazetki.

Przed wyborami 1989 r. jeździliśmy z tatą po okolicznych wsiach i rozrzucaliśmy wyborcze ulotki. Bo wtedy wolność mogliśmy wywalczyć tylko aktywnością - tak mówiła babcia. Dla mnie wtedy to była fajna zabawa. Dziś sama jestem matką i dziś moja wolność polega na tym że o historii mojego kraju mogę opowiadać bez cenzury, że nikt nie zabroni mi pójść do kościoła, że mogę powiedzieć to co myślę bez strachu że ktoś przyjdzie i zabierze do więzienia. Dziś dziękuję wszystkim cichym bohaterom tamtych dni ponieważ to oni wywalczyli nam wolność...

Autor: Marta

Odwiedź nasz profil na Facebooku poświęcony wyborom 4 czerwca 1989 roku >>>>