Polskie Radio

Kondolencje prezydenta Komorowskiego po trzęsieniu ziemi w Nepalu

Ostatnia aktualizacja: 26.04.2015 17:30
"Zapewniam o solidarności z Narodem Nepalskim w tych trudnych chwilach, w szczególności z rodzinami i bliskimi ofiar, zaginionych i poszkodowanymi w tym kataklizmie. Pragę wyrazić gotowość Polski do zaangażowania się w akcję ratunkową" - napisał Bronisław Komorowski w depeszy do prezydenta Nepalu dr. Rama Barana Yadava.
Audio
  • Ofiar w Nepalu może być dużo więcej - przewiduje Krzysztof Renik, dziennikarz Naczelnej Redakcji Międzynarodowej Polskiego Radia, były korespondent w Indiach/IAR
Ostateczny bilans ofiar trzęsienia ziemi w Nepalu nie jest jeszcze znany
Ostateczny bilans ofiar trzęsienia ziemi w Nepalu nie jest jeszcze znanyFoto: PAP/EPA/Hemanta Shrestha

Bilans ofiar sobotniego trzęsienia ziemi w Nepalu sięgnął już ok. 2200 zabitych i ponad 5 tysięcy rannych. Pod gruzami wciąż są ludzie.

Służby nepalskie mają problemy z ich wydobyciem ze względu na brak sprzętu. Szpitale są pełne rannych. Międzynarodowe lotnisko w Katmandu zostało zamknięte, co dodatkowo utrudnia działania ratunkowe w trudno dostępnym górzystym kraju.

- Ofiar może być dużo więcej - przewiduje Krzysztof Renik, dziennikarz Naczelnej Redakcji Międzynarodowej Polskiego Radia, były korespondent w Indiach. Gość Polskiego Radia 24 zwrócił uwagę, że mówi się głównie o zniszczeniach w Katmandu i lawinach na Mount Evereście. Ciągle natomiast nie znamy liczby ofiar z wiosek koło stolicy. Wiele z nich jest położonych na zboczach gór.

- W samej Kotlinie Katmandu mieszka ok. 2 mln ludzi. W ostatnich kilkudziesięciu latach mieszkańców znacznie przybyło, a przy budowie nowych domów często ignorowano fakt, że cały Nepal leży na terenie sejsmicznym - wskazał Renik.

W Katmandu i jej okolicach zawaliło się wiele starych budynków i zabytków. Wśród zniszczonych zabytków jest 60-metrowa wieża Dharahara, powstała w XIX wieku, która była ważną atrakcją turystyczną. Pozostała z niej jedynie 10-metrów ruina.

Zaczyna napływać pomoc ze świata

Na otwartym ponownie w niedzielę lotnisku w Katmandu wylądowały samoloty wojskowe z Indii z 43 tonami żywności i sprzętu oraz prawie 200-osobową grupą ratowników.

Przybyła również w niedzielę grupa poszukiwawczo-ratunkowa z Chin licząca 62 osoby. Wśród innych krajów, które wysyłają pomoc do Nepalu, są: Francja, Niemcy, Zjednoczone Emiraty Arabskie.

Pakistan przygotowuje się do wysłania szpitala polowego i personelu medycznego. Wysłał już grupę poszukiwawczą wyposażoną w radary, psy ratownicze i sprzęt do cięcia betonu. Islamabad wysyła też żywność, wodę, namioty, koce i inny niezbędny sprzęt.

Jak podaje agencja AP, w niedzielę odbyła się pierwsza narada organizacji humanitarnych z władzami Nepalu dotycząca koordynacji pomocy.

Przedstawiciel organizacji Charity Care International w Katmandu powiedział, że priorytetem jest teraz zapewnienie schronienia ludziom, którzy spędzili noc pod gołym niebem, a także wody i żywności. Brytyjska organizacja Save the Children alarmuje, że szpitale w Kotlinie Katmandu są przepełnione.

W drodze do Nepalu jest 52-osobowy zespół niemieckiej organizacji International Search and Rescue Germany. W grupie są lekarze, eksperci, poszukiwacze z psami.

Tymczasem problemy z dostarczeniem pomocy trasą z Indii ma organizacja Lekarze Bez Granic. Sytuację utrudniają osunięcia ziemi na drogach w indyjskim stanie Bihar, również dotkniętym przez sobotnie wstrząsy.

Z Warszawy odleciała w niedzielę grupa 6 ratowników Polskiego Centrum Pomocy Międzynarodowej. Na wylot do Katmandu, który ma nastąpić jeszcze w niedzielę, oczekuje grupa poszukiwawczo-ratownicza HUSAR, w której skład wchodzi 81 strażaków Państwowej Straży Pożarnej.

TVN24/x-news

Jak relacjonuje BBC, pierwsze wśród krajów świadczących pomoc są Indie. Dostarczyły m.in. śmigłowce wojskowe, które skierowano do leżących na uboczu, trudno dostępnych regionów.

Wstrząs o sile 7,9 w skali Richtera nastąpił w sobotę przed południem czasu lokalnego. Jego epicentrum znajdowało się 80 km na wschód od miasta Pokhara w środkowej części kraju. Nastąpiło także kilkanaście słabszych wstrząsów wtórnych. Było to najsilniejsze trzęsienie ziemi w Nepalu od 81 lat.

Czytaj także

Minęło 10 lat od tragicznego tsunami w Azji. "W naszą stronę nadciągała ściana wody"

Ostatnia aktualizacja: 26.12.2014 10:15
10 lat temu słowo tsunami było właściwie nieznane mieszkańcom wybrzeży Oceanu Indyjskiego. Obecnie funkcjonują już systemy wczesnego ostrzegania, ale wielka fala, która w 2004 r. zabiła 230 tys. ludzi, wciąż wywołuje strach w Indonezji, Indiach i na Sri Lance.
rozwiń zwiń