Polskie Radio

Ukraina: rzekoma dywersja na Krymie to efekt pijaństwa Rosjan

Ostatnia aktualizacja: 12.08.2016 16:00
Sekretarz ukraińskiej Rady Bezpieczeństwa twierdzi, że rzekomy atak ukraińskich sił na Krymie to w rzeczywistości incydent, wywołany pijaństwem wśród Rosjan. Ołeksandr Turczynow powiedział, że oskarżenia Rosji wobec Ukrainy są próbą ukrycia faktu, iż rosyjscy żołnierze strzelali do siebie nawzajem.
Sytuacja na Krymie znowu niespokojna
Sytuacja na Krymie znowu niespokojnaFoto: Flickr/Sasha Maksymenko

Według danych ukraińskiej Rady Bezpieczeństwa i Obrony, w strzelaninie , która zdaniem Rosjan była ukraińskim aktem dywersji, nie uczestniczyli Ukraińcy, a jedynie różne oddziały rosyjskiej armii. Jak podkreślił Ołeksandr Turczynow, incydent, wskutek którego zginęli i byli ranni rosyjscy żołnierze, ale też cywilni mieszkańcy Krymu, spowodowany był przez nietrzeźwych rosyjskich wojskowych.

(Film - Rosja oskarża Ukrainę o zorganizowanie zamachów na Krymie, miało zginąć 2 oficerów. Źródło: RUPTLY/X-NEWS)

Szef Rady Bezpieczeństwa podkreślił, że incydent wydarzył się w nocy z 6 na 7 sierpnia, a Rosjanie oskarżyli Ukraińców dopiero 10 sierpnia. Zdaniem Turczynowa, przez kilka dni Rosjanie po prostu podrabiali dowody rzekomego ataku Ukraińców.

Z kolei ukraiński wywiad wojskowy uściślił, że pod Armiańskiem na Krymie strzelali do siebie żołnierze rosyjskich sił zbrojnych i rosyjscy pogranicznicy. Wcześniej media informowały, że 7 sierpnia w okolicach Armiańska pijani rosyjscy komandosi ostrzelali samochód krymskich Tatarów, wskutek czego dwóch cywilów zostało rannych.

PAP/dcz

Zobacz więcej na temat: Europa Krym Rosja Ukraina
Czytaj także

"FT": Zachód powinien przestrzec Putina przed agresywnymi krokami na Ukrainie

Ostatnia aktualizacja: 12.08.2016 12:50
"Ukraina i Rosja po raz kolejny stoją na progu otwartej wojny" - pisze "FT", komentując kierowane od środy pod adresem Kijowa oskarżenia Moskwy, według której Ukraina planowała przeprowadzenie ataku terrorystycznego na zaanektowanym przez Rosjan w 2014 roku Krymie.
rozwiń zwiń