Komisja weryfikacyjna, badająca skutki reprywatyzacji w Warszawie, przesłuchała dawnego skarbnika i komisarza miasta, Mirosława Kochalskiego, oraz Magdalenę Brzeską, córkę Jolanty Brzeskiej - działaczki na rzecz lokatorów, której ciało znaleziono 6 lat temu w Lesie Kabackim.
Dzisiejsza rozprawa dotyczy kamienicy przy ulicy Nabielaka 9, gdzie mieszkała rodzina Brzeskich.
Szef komisji, wiceminister sprawiedliwości Patryk Jaki odniósł się do zeznań Mirosława Kochalskiego, który przejął obowiązki prezydenta miasta po tym, jak gospodarza ratusza - Lecha Kaczyńskiego - wybrano na prezydenta Polski. Świadek powiedział, że nie pamiętał dokładnie, czy złożył finalnie podpis na decyzji o przekazaniu spadkobiercy gruntów przy ulicy Nabielaka.
Patryk Jaki uważa, że procedury związane z reprywatyzowanymi nieruchomościami nie były stosowane w sposób rzetelny za rządów Mirosława Kochalskiego. - My niczego nie chowamy i pokazujemy, że nie ma świętych krów - oświadczył przewodniczący. - Uważam, że Kochalski zachowywał się bardzo źle, a jego urzędnicy powinni uczyć się od poprzedników, którymi kierował Lech Kaczyński. W momencie, gdy Lech Kaczyński dowiedział się o procederze reprywatyzacji w mieście, one spadły niemal do zera - powiedział Patryk Jaki.
Przewodniczący przywołał także zeznania Magdaleny Brzeskiej, która opisywała, że handlarz roszczeń próbował "wyczyścić" kamienicę przy Nabielaka z lokatorów. Niejednokrotnie przychodził w towarzystwie funkcjonariuszy publicznych. - Z dzisiejszego dnia zostanie zdanie pani Brzeskiej, która stwierdziła, że sędziowie zawsze stawali po stronie handlarzy roszczeń. To jest pointa i podsumowanie, w jaki sposób działało państwo - powiedział Patryk Jaki
Komisja weryfikacyjna po przerwie przesłuchała też działaczkę ruchów lokatorskich, Ewę Andruszkiewicz.
Jak Jolantę Brzeską wspominają osoby, które ją znały? Zapraszamy do obejrzenia naszego reportażu.
IAR/Paweł Kurek