"Szczęście na czterech łapach". Jak zmieniło się życie Morrisa?
W schronisku mieszkają od lat i wciąż są nierozłączne, więc do kolejnego domu pójdą już razem. Tylko, że właściwe nie mają szans, by ktoś je przygarnął.
Zanim trafiły do schroniska, mieszkały w pustostanie. Bezrobotny właściciel traktował je przedmiotowo: rozmnażał Herę i handlował szczeniakami. Zaś Zeus po prostu miał bronić posesji. Gdy ich pan dostał nakaz eksmisji, zrzekł się psów i odszedł, pozostawiając zwierzaki na łasce i niełasce sąsiadów. Ci dokarmiali je, aż w końcu zadzwonili po pomoc do schroniska. - Przygarnęliśmy tę psią rodzinę i rokazało się, że to bardzo łagodne zwierzęta, i pomimo traumy, bardzo przyjacielskie. Naszym marzeniem jest znalezienie im wspólnego domu, bo syn przywiązany jest do matki - tłumaczyła Elżbieta Chromińska, wolontariuszka ze schroniska na Paluchu.
Tofik żył na łańcuchu 13 lat. Teraz szuka domu
Jak przekonywała, Hera i Zeus, jak większość zwierząt, nastawione są na miłość i opiekę człowieka. - Nigdy tego nie zaznały, a my, obserwując je widzimy, że mają tej miłości bardzo dużo. Lubią się przytulać, rozpoznają swoich wolontariuszy i cieszą się na ich widok. Dlatego chcemy, by znalazły dobrych ludzi - mówiła Elżbieta Chromińska.
***
Elżbieta Chromińska Gdy wracamy ze spaceru do schroniskowego boksu i patrzę w oczy tych zwierząt ogarnia mnie bezgraniczny smutek, chce mi się płakać, ale wiem, że muszę iść do kolejnych psów.
Portal Polskieradio.pl dołącza do grona przyjaciół Schroniska na Paluchu. Wspólnie ruszyliśmy z cyklem "Szczęście na czterech łapach", zachęcającym warszawiaków i nie tylko do adopcji bezdomnych zwierząt. W ramach cyklu co dwa tygodnie na stronie internetowej Polskiego Radia pojawiać się będą teksty i materiały wideo przedstawiające historie podopiecznych Schroniska na Paluchu.
***
Jeśli chcecie dać nowy dom Herze i Zeusowi, albo macie w domu przyjaciela, którego adoptowaliście ze schroniska i chcielibyście podzielić się z nami Waszą historią - piszcie do nas na adres czterylapy@polskieradio.pl.
kd/kpln