Dyrektor medyczna szpitala dr Christine Blanshard oświadczyła, że na przestrzeni ostatnich tygodni Skripalowie otrzymywali intensywną pomoc medyczną, co pozwoliło na ustabilizowanie ich stanu zdrowia, w tym wznowienie normalnego funkcjonowania układu oddechowego i nerwowego.
Komentując stan zdrowia Siergieja i Julii Skripalów, Blanshard dodała, że "oboje zareagowali wyjątkowo dobrze na leczenie". Zastrzegła przy tym, że są "na różnych etapach powrotu do zdrowia".
00:18 doktor Christine Blanshard o Skripalach
Lekarka potwierdziła, że córka byłego oficera rosyjskiego wywiadu wojskowego została wypisana ze szpitala, ale powtórzyła apel do mediów o uszanowanie jej prywatności. - To nie jest koniec jej leczenia, ale istotny moment w tym procesie - oceniła Blanshard.
Zaznaczyła, że ojciec Julii "również wykazuje postęp" w procesie rekonwalescencji i "choć jest on wolniejszy niż u Julii, to mamy nadzieję, że wkrótce też będzie mógł opuścić szpital".
Blanshard podziękowała również pracownikom szpitala w Salisbury, podkreślając, że minione tygodnie były dla nich "nadzwyczajnym wyzwaniem".
Wcześniej jako pierwsza o wypisaniu Julii Skripal ze szpitala poinformowała telewizja publiczna BBC, która podała, że 33-letnia kobieta została przewieziona w bezpieczne miejsce, gdzie pozostaje pod ochroną brytyjskich służb.
66-letni ojciec Julii, były oficer GRU, który przeszedł na stronę Brytyjczyków, pozostaje w szpitalu, ale jak wynika z opublikowanego pod koniec ubiegłego tygodnia oświadczenia stan jego zdrowia "szybko się poprawia".
- Teraz najważniejsze jest pytanie o jej bezpieczeństwo. Czy wróci do Rosji? Co zrobi ze swoim życiem? Jestem przekonana, że będzie pomagać w śledztwie ustalającym co dokładnie się stało - komentowała na antenie BBC Madelaine Booth, lewicowa posłanka zasiadająca w komisji obrony. Śledczy są przekonani, że ewentualne zeznania kobiety rzucą na sprawę dodatkowe światło.
Przez całe tygodnie Julia Skripal pozostawała w stanie krytycznym, o krok od śmierci. Udało się ją jednak wybudzić ze śpiączki.
Skripalowie padli ofiarą ataku w Salisbury, gdzie 4 marca stracili przytomność po kontakcie ze środkiem paralityczno-drgawkowym. Londyn ustalił, że w ataku na Skripalów użyta została trucizna produkcji rosyjskiej, wynalezionej w ZSRR, typu Nowiczok. Londyn, a także duża część opinii międzynarodowej, oskarża o atak Moskwę. Mimo zaprzeczeń Kremla, Wielkiej Brytanii udało się zbudować szeroki front dyplomatycznego poparcia. Zaowocowało to wydaleniem rosyjskich dyplomatów przez niemal trzydzieści państw, w tym Polskę, USA i Niemcy.
PAP/IAR/agkm