Według prokuratorów IPN, powołanie w stanie wojennym opozycjonistów na ćwiczenia wojskowe, było pretekstem do pozbawienia wolności ponad 300 osób. Z powodu powołania na przełomie 1982-83 opozycjoniści spędzili trzy zimowe miesiące na poligonie w Chełmnie. Spali w namiotach, dostali stare buty i mundury, zlecano im też różne - najczęściej nieprzydatne - zadania, jak np. kopanie rowów.
Jak wskazał w czwartek sąd, czyny popełnione przez skazanych polegały na prześladowaniu poszkodowanych osób ze względów politycznych i należy je zakwalifikować jako popełnienie zbrodni komunistycznej i zbrodni przeciwko ludzkości.
- To jest przełomowy wyrok ze względu na to, że sąd uznał czyn byłych generałów SB za zbrodnię przeciwko ludzkości - ocenił prokurator IPN Mieczysław Góra. Dodał, że większość spraw, w których wnoszono o zakwalifikowanie czynu jako zbrodnia przeciwko ludzkości, była przez sądy umarzana. - Jestem bardzo wzruszony, ponieważ proces dotyczył sprawy, którą zajmowałem się 10 lat. Jestem niezmiernie wdzięczny sądowi za te sześć lat procesu i tak wnikliwą analizę zebranego materiału - powiedział prokurator IPN.
84-letni Józef S., który był obecny w czwartek w sądzie, nie chciał komentować wyroku. Wyraził nadzieję, że "nie trafi do więzienia". Na ogłoszeniu wyroku nie był obecny 93-letni Władysław C. Jego adwokat po wyjściu z sali sądowej nie chciała komentować orzeczenia dziennikarzom.
Pion śledczy IPN, który prowadzi to postępowanie od 2008 r., podkreśla, że warunki były tam surowsze od tych, w jakich trzymano internowanych. Śledztwo wszczęto po zawiadomieniu Stowarzyszenia Osób Internowanych "Chełminiacy 1982", zrzeszającego pokrzywdzonych. Część z 304 działaczy opozycji umieszczonych w tej jednostce już nie żyje. Proces toczył się przed stołecznym sądem rejonowym od marca 2015 r.
Szef stowarzyszenia Tadeusz Antkowiak zaraz po wyroku nie krył radości. Zwracał uwagę, że emerytowani generałowie SB po wysłuchaniu aktu oskarżenia przekonywali, że to "Solidarność" im przeszkadzała we wprowadzeniu demokracji w Polsce. - Gdyby sąd ich dzisaj uniewinnił, to oni do historii by przeszli jako ludzie, którzy budowali demokrację. Bo my poginiemy, wszyscy by o tym zapomnieli - powiedział Tadeusz Antkowiak. Szef Stowarzyszenia Osób Internowanych zwrócił uwagę, że sędzia wydał wyrok surowszy niż żądał prokurator - wymierzył bowiem bezwzględne więzienie mimo wieku generałów SB. Tadeusz Antkowiak uznał to za największy sukces procesu.
Adwokat oskarżonych już zapowiedział apelację.
Źródło: TVP Info
fc