Na Di Maio, lidera Ruchu Pięciu Gwiazd działającego od początku pod sztandarowym hasłem uczciwości, spadły słowa krytyki, gdy w programie telewizji komercyjnej ujawniono szereg nieprawidłowości w firmie jego ojca niedaleko Neapolu na południu kraju. Jej byli pracownicy opowiedzieli, że zostali tam zatrudnieni na czarno.
Minister pracy zapewnił, że nic o tym nie wiedział i że krótko pracował u ojca. Potem media ujawniły, że na terenie należącym do rodziny Di Maio doszło do samowoli budowlanej.
Antonio Di Maio, ojciec lidera Ruchu, w specjalnym oświadczeniu opublikowanym na portalu społecznościowym, wziął całą winę na siebie za popełnione błędy i przeprosił syna za wszystko, co przechodzi z jego powodu.
Minister Di Maio rozwiązał firmę założoną przez ojca, który zapisał ją jemu i jego siostrze. Lider ugrupowania mianował swego brata likwidatorem małego przedsiębiorstwa budowlanego.
W obronie polityka stanął drugi wicepremier, lider koalicyjnej Ligi Matteo Salvini. - Popieram Luigiego Di Maio, ofiarę ataków wszelkiego rodzaju. Proszę Włochów: oceniajcie nas po faktach, po rezultatach, osiągniętych celach, nie podglądając przez dziurkę od klucza - oświadczył Salvini.
pz