Irackie władze oznajmiły, że naloty były pogwałceniem suwerenności ich kraju i zapowiedziały rewizję relacji z USA. Doprowadziło to do zaostrzenia wzajemnych stosunków.
Amerykański sekretarz stanu Mike Pompeo ostrzegł irackich przywódców, że Stany Zjednoczone gotowe są bronić swoich obywateli, znajdujacych się w Iraku. Prezydent Donald Trump we wpisie na Twitterze oświadczył, że za ostatnim atakiem na amerykańską ambasadę w Bagdadzie stoi Iran. Poinformował, że Iran poniesie za to pełną odpowiedzialność, a Stany Zjednoczone bedą zdecydowanie reagować na każdy przejaw agresji wymierzonej zarówno w ambasady amerykańskie, jak innych państw. Jak poinformował Departament Stanu, iraccy przywódcy zapewnili, iż gwarantują bezpieczeństwo amerykańskim pracownikom.
Podczas antyamerykańskich protestów w Bagdadzie demonstranci zaatakowali amerykańską ambasadę i zniszczyli kamery monitoringu. Powiesili też na ogrodzeniu placówki żółte flagi wspieranej przez Iran szyickiej milicji Kataib Hezbollah.
IAR/ks