Oscary honorowe przyznawane są wybitnym twórcom kina, reżyserom, aktorom, scenarzystom, autorom zdjęć za całokształt ich osiągnięć. Wyboru dokonuje corocznie Rada Gubernatorów Amerykańskiej Akademii Sztuki i Wiedzy Filmowej. Prezes Zarządu Akademii John Bailey podkreślił, że: - Honorowe Oscary przyznawane są twórcom za poświęcenie na rzecz rozwoju sztuki filmowej i za ich osobisty wkład w rozwój techniki i produkcji filmowej.
4 czerwca 2019 roku dowiedzieliśmy się, kto znalazł się w gronie laureatów honorowych Oscarów za 2019 rok, zwycięzcy pozostałych kategorii wciąż pozostają tajemnicą - do uroczystej gali 9 lutego 2020.
David Lynch, Wes Studi i Lina Wertmüller odebrali statuetki 27 października, podczas uroczystości w hali widowiskowej The Ray Dolby Ballroom w Hollywood.
Laureaci
Włoszka Lina Wertmüller jest pierwszą kobietą w historii kina, która była nominowana do Oscara w kategorii reżyserskiej. W życiorysie artystki czytamy o jej szwajcarskich, arystokratycznych korzeniach. Swoją karierę zaczynała jako asystentka wielkiego Federica Felliniego.
Jej filmy z lat 70. to cięta satyra na ówczesne stosunki społeczno-polityczne. Najgłośniejszy z nich, "Pasqualino Siedem Piękności" z 1976 roku, zdobył aż 4 nominacje do Oscara: za najlepszą pierwszoplanową rolę męską, reżyserię, scenariusz i najlepszy film nieanglojęzyczny.
Podczas uroczystej gali wręczenia honorowych wyróżnień reżyserka jako pierwszą wspomniała Sofię Loren, włoską aktorkę, z którą wielokrotnie miała okazję pracować. Otrzymaną statuetkę Oscara, zmieniając jej imię na "Anna", dedykowała swojemu mężowi i córkom. Nie zapomniała podziękować Ameryce i wszystkim, którzy nadal kochają i wspierają jej filmy, bo jak mówiła: "moje filmy są trochę jak moje dzieci".
David Lynch znany jest nie tylko jako reżyser i scenarzysta, ale także jako producent czy muzyk. Przez lata swoimi filmami wypracował własny styl, w którym światło, montaż, muzyka i charakterystycznie tworzone postaci odgrywają kluczowe role. Fabuła jego obrazów rozgrywa się na wielu płaszczyznach, wątki przenikają się, zaplatają, tworząc labirynt zagadek, który przejść i które rozwiązać musi sam widz.
Pierwsze nominacje (od razu 8) do Oscara otrzymał za film "Człowiek słoń". Potem cały filmowy świat usłyszał o nim i zapamiętał go za przyczyną dziś kultowego już serialu "Twin Peaks". Dalsze nominacje przyniosły mu filmy "Blue Velvet" (1987) i "Mulholland Drive" (2002).
Przyjmując statuetkę, reżyser dziękował Akademii oraz tym, którzy pomogli mu w jego drodze. Pogratulował też innym uhonorowanym.
Ostatni z nagrodzonych, Wes Studi, jest aktorem pochodzenia czirokeskiego od lat działającym na rzecz rdzennych mieszkańców Ameryki. Na srebrnym ekranie zadebiutował w 1988 roku. Najbardziej znana jego kreacja to tytułowa rola w filmie "Geronimo: amerykańska legenda". Mogliśmy oglądać go również w "Tańczącym z wilkami" Kevina Costnera, "The Doors" Olivera Stone'a czy "Ostatnim Mohikaninie" i "Gorączce" Michaela Manna.
Honorowego Oscara odebrał z rąk aktora Christiana Bale'a. Swoje wystąpienie rozpoczął żartobliwym: "Najwyższy czas!". Podkreślił fakt, że jest pierwszym rdzennym mieszkańcem Ameryki, uhonorowanym nagrodą Akademii.
Podczas gali aktorka Geena Davis, za swą działalność humanitarną na rzecz praw kobiet, otrzymała wyróżnienie im. Jeana Hersholta. Jak powiedziano, nagroda - przyznawana przez członków zarządu Akademii Sztuki i Techniki Filmowej (AMPAS) - ma wyrazić uznanie dla zasług Davis na tym polu oraz za jej wkład do walki ze stereotypami dotyczącymi płci.
Aktorka, którą znamy z ról w filmach takich jak "Thelma i Luise" czy "Przypadkowy turysta" jest również założycielką Instytutu ds. Gender w Mediach.
Uroczystość miała miejsce 27 października 2019 roku w Hollywood.
mat.pras./Paulina Jakubowska