- Nie ma niczego, czym marszałek Grodzki mógłby nas jeszcze zaskoczyć - jakąkolwiek dziwną, głupią wypowiedzią - powiedział na antenie TVP Info wicepremier Sasin. Jak mówił, "pokazywanie tego typu zachowań, jak właśnie pojechanie ostentacyjne do Włoch i tłumaczenie, że nic się nie stało, że wszystko jest właściwie w porządku - to jest najgłupsze, co polityk może zrobić".
- Jako politycy jesteśmy obserwowani przez opinię publiczną i powinniśmy dawać przykład wszystkim Polakom jak się zachowywać, jakie działania podejmować - powiedział.
Tomasz Grodzki złamał zarządzenie ws. koronawirusa. Wcześniej sam je podpisał
Zachowanie skrajnie nieodpowiedzialne
Zdaniem Sasina, Grodzki "postanowił nie tylko narażać siebie, ale również narazić towarzyszące mu osoby, które pełnią przy nim służbę". - To jest zachowanie skrajnie nieodpowiedzialne. Przede wszystkim wymagałbym od każdego polityka, żeby sam dawał przykład, sam pokazywał rzeczywiście, jak w tej chwili się zachowywać, co robić, a czego nie robić, jakich zachowań unikać. Tego się nie da wytłumaczyć. Cokolwiek by marszałek nie mówił, to jest niewiarygodne i nie może absolutnie przykryć jego kompromitacji tym zachowaniem - powiedział.
Marszałek Senatu Tomasz Grodzki w TVN24 skomentował we wtorek doniesienia o swoim prywatnym wyjeździe do Włoch. - Jako człowiek roztropny sprawdziłem w służbach sanitarnych, że w promieniu 30 kilometrów od miejsca, w którym byłem, nie było w momencie mojego wyjazdu ani jednego przypadku koronawirusa - zapewnił. Dodał, że jak przerwał swój urlop, by poprowadzić posiedzenie Senatu i wyjeżdżał, to w tej okolicy, zanotowano jeden przypadek koronawirusa.
"Poczucie odpowiedzialności"
W poniedziałek wieczorem marszałek Senatu poinformował na Twitterze, że "w poczuciu odpowiedzialności" poddał się badaniu na obecność koronawirusa i upublicznia jego negatywny wynik. Wezwał też rzecznika sztabu prezydenta Andrzeja Dudy - Adama Bielana, by nie siał paniki i "nie odwracał uwagi od problemów własnego obozu politycznego w kampanii prezydenckiej". Dołączył też skan wyniku wykonanego w poniedziałek badania laboratoryjnego na obecność koronawirusa w organizmie. W rubryce wynik napisano w nim: "nie wykryto". Odniósł się w ten sposób do wypowiedzi Bielana z poniedziałkowej konferencji, że docierają do niego informacje o niedawnej wizycie prywatnej marszałka Senatu we Włoszech.
Rzecznik sztabu prezydenta podkreślał, że opinia publiczna ma prawo wiedzieć, czy trzecia osoba w państwie postępuje zgodnie z zaleceniami lekarzy. - Pan marszałek nie odpowiada na pytania dziennikarzy, czy rzeczywiście był we Włoszech i zaryzykował zdrowiem nie tylko swoim, ale oficerów Służby Ochrony Państwa, którzy muszą mu towarzyszyć i jednocześnie zaryzykował zdrowiem senatorów, bo przyjechał prosto z lotniska na posiedzenie Senatu - mówił Bielan.
TVP Info
We wtorek w całym kraju weszły w życie bardzo restrykcyjne przepisy w celu zahamowania ekspansji koronawirusa. Radykalnie ograniczono możliwość poruszania się po terytorium Włoch wyłącznie do potrzeb wynikających z pracy, zdrowia i innych najpilniejszych wymogów, w tym także robienia zakupów.
Dotychczasowy bilans epidemii we Włoszech to 463 zmarłych i ponad 9 tysięcy potwierdzonych przypadków zarażeń.
pg