Każdy artysta zajmujący się muzyką chciałby mieć dyskografię na miarę Beatlesów, Rolling Stonesów czy Stinga. Jeśli jednak się nie da, wystarczy choć jeden wielki przebój, który zapewni nieśmiertelność i miejsce w encyklopediach muzyki popularnej.
Oto kilku wykonawców, którym udała się ta sztuka:
Alannah Myles, "Black Velvet"
Rozbrzmiewający do dziś w stacjach radiowych hit kanadyjskiej wokalistki pochodzi z jej debiutanckiego albumu sprzed 32 lat. Pierwsze miejsca na listach przebojów, nagroda Grammy za najlepsze kobiece wykonanie rockowej piosenki… i cisza. Choć od tamtego czasu Alannah nagrała kilka płyt i kilkanaście singli, żaden z nich nawet nie zbliżył się popularnością do przeboju o czarnym aksamicie.
Ona sama chyba też już straciła nadzieję, bo w XXI wieku wydała tylko dwa albumy – jeden z nich nosił tytuł "Black Velvet", a drugi, "85 BPM", zawierał aż trzy remiksy… zgadnijcie jakiej piosenki?
źródło: YouTube / Alannah Myles Official
4 Non Blondes, "What's Up?"
Jeśli kiedykolwiek w życiu włączyliście radio lub wstąpiliście do baru karaoke, na 100% znacie tę piosenkę. Oryginalna wersja pochodzi z wydanego w 1992 roku albumu "Bigger, Better, Faster, More!" kalifornijskiej grupy 4 Non Blondes. Zespół rozpadł się wkrótce potem pozostawiając po sobie jeden z największych hitów lat 90., któremu towarzyszył teledysk z wokalistką Lindą Perry wymachującą dreadami wystającymi spod śmiesznego kapelusza.
Nabijanie się z Lindy Perry jako autorki ledwie jednego przeboju byłoby jednak nie na miejscu. Spod jej ręki wyszło mnóstwo hitów, śpiewanych przez takie wokalistki, jak P!nk, Gwen Stefani czy Christina Aguilera, zaś sama Linda od 2015 roku jest dumną członkinią organizacji Songwriters Hall of Fame, zrzeszającej najlepszych fachowców od pisania piosenek.
źródło: YouTube / 4 Non Blondes Official
Gotye feat. Kimbra, "Somebody That I Used To Know"
Półtora miliarda internautów nie może się mylić. A tyle właśnie (a nawet ciut więcej) odsłon w serwisie YouTube ma teledysk do największego przeboju belgijskiego artysty, wspieranego wokalnie przez koleżankę z Nowej Zelandii. W lipcu minie 10 lat od wydania singla, który zawojował świat, od Stanów Zjednoczonych, przez Europę, po Australię i Nową Zelandię.
Ten mega-hit tak bardzo odstaje popularnością od reszty repertuaru wokalisty, że podczas koncertów powinien on na wszelki wypadek wykonywać go na samym końcu. W przeciwnym wypadku część publiczności opuści salę tuż po tym, jak wybrzmią ostatnie takty "Somebody That I Used To Know" – tak, jak to miało miejsce, gdy Gotye w 2012 roku występował na warszawskim Torwarze.
źródło: YouTube / gotyemusic
Chumbawamba, "Tubthumping"
Ogólnoświatowy hit przytrafił się brytyjskiej grupie po 15 latach kontestowania zasad rządzących muzyczną branżą. Do 1997 roku można było nazwać ich anarchistami, pacyfistami, punkowcami, a nawet komunistami – ale na pewno nie gwiazdami popkultury. Wszystko zmieniło się wraz z sukcesem piosenki, której chwytliwy refren opanował anteny stacji radiowych, stadiony i puby. Tytułowe słowo "Tubthumping" oznacza nota bene "śpiewanie i picie tuż po zakończeniu ulicznych protestów".
Po wielkim sukcesie tego kawałka zespół Chumbawamba wrócił do swojej punkowo-anarchistycznej niszy, a w 2012 roku oficjalnie zakończył działalność.
źródło: YouTube / Universal Music Group
Lou Bega, "Mambo No. 5"
Skoro w tytule piosenki jest numer 5, można by się spodziewać, że jest to kolejna odsłona jakiejś muzycznej sagi, zwieńczonej tym wielkim hitem z 1999 roku. Niestety, nic z tego. W dorobku niemieckiego wokalisty próżno szukać "Mamb" o numerach 1-4… podobnie, jak innych przebojów o porównywalnej skali.
Utwór ma zresztą o wiele starszy rodowód. Powstał pół wieku wcześniej na Kubie, w wersji instrumentalnej, z której Lou Bega wykroił 30 sekund, a następnie na ich bazie sklecił swój sztandarowy kawałek. Kompozytor oryginalnej melodii, Dámaso Pérez Prado, został dopisany jako współautor piosenki dopiero w 2008 roku, po trwającej 7 lat sądowej batalii.
źródło: YouTube / Lou Bega Official
Cutting Crew, "(I Just) Died In Your Arms"
Brytyjska grupa nagrała swój największy hit już na starcie kariery w 1986 roku. Na liście osiągnięć singla z tym utworem dumnie prezentują się Srebrne, Złote i Platynowe Płyty. Niestety, przy innych krążkach zespołu w tej samej rubryce widnieje już tylko pustka.
Muzycy Cutting Crew nie poddają się jednak. Wciąż działają i nagrywają płyty. Fanów oczekujących na kolejne przeboje może lekko niepokoić jedynie fakt, że do promocji najnowszego albumu z 2020 roku zespół wybrał orkiestrową wersję utworu "(I Just) Died In Your Arms"…
źródło: YouTube / Cutting Crew Official
Black, "Wonderful Life"
O ile bohater piosenki grupy Cutting Crew od ponad 30 lat metaforycznie umiera w ramionach swej ukochanej, brytyjski wokalista Colin Vearncombe opuścił ten świat 5 lat temu w sensie całkiem dosłownym. Na szczęście pozostał po nim hit "Wonderful Life", nagrany pod artystycznym pseudonimem Black.
Tekst utworu, choć dodający otuchy i mówiący o "cudownym życiu", jest tak naprawdę ironiczny – wokalista pisał go nie mając grosza przy duszy. Bogaczem nie był chyba też w chwili śmierci, bo przez następne 30 lat nie udało mu się wylansować kolejnego przeboju.
źródło: YouTube / Black Official
Soul Asylum, "Runaway Train"
Świat nie jest sprawiedliwy, a ta piosenka jest najlepszym dowodem na potwierdzenie tej tezy. Zespół z Minnesoty gra nieprzerwanie od 40 lat, ma w dorobku tuzin albumów studyjnych, dwie koncertówki i ponad 20 singli, a i tak wszyscy kojarzą go tylko z utworem "Runaway Train" sprzed niemal trzech dekad.
Piosenka pochodząca z 6 płyty w dyskografii grupy wydawała się przełomem w jej karierze. Grały ją stacje radiowe na całym świecie, a teledysk był na najwyższej rotacji w kształtującej gusta muzyczne telewizji MTV. Niestety, pociąg do wielkiej sławy uciekł zespołowi. Na pocieszenie został ten wielki hit i ponad 20 zaginionych dzieci, odnalezionych dzięki towarzyszącemu piosence wideoklipowi.
źródło: YouTube / Soul Asylum Official
Chesney Hawkes, "The One and Only"
Nagrywając piosenkę pod tytułem "Jedyny i niepowtarzalny", 20-letni Chesney chciał podkreślić swoją wyjątkowość. Niechcący wykrakał sobie przy tym dalszy ciąg kariery – jest to bowiem jedyny rozpoznawalny utwór w dorobku tego artysty.
Pochodzący z Anglii wokalista mieszka sobie jednak w słonecznej Kalifornii z żoną i trójką dzieci, więc można powiedzieć, że życie mu się jakoś ułożyło. W dodatku ma dopiero 50 lat, więc kto wie, może jeszcze uda mu się skomponować drugi hit w karierze?
źródło: YouTube / Chrysalis Records
Norbi, "Kobiety są gorące"
W zestawieniu nie mogło zabraknąć przedstawiciela rodzimej sceny muzycznej. Pretendentów było wielu – choćby zespół Rotary, któremu zawdzięczamy miłosną historię rozgrywającą się na jednej z dzikich plaż, czy Gabriel Fleszar, od ponad 20 lat obiecujący komuś, że namaluje go kroplą deszczu. Nie można też zapominać o Kasi Klich, przez którą sfrustrowane żony grożą swoim mężom, że wymienią ich na lepszy model.
Ostatecznie jednak zaszczyt reprezentowania naszego kraju w międzynarodowym towarzystwie "gwiazd jednego przeboju" przypadł bohaterowi krążącego po internecie mema z tekstem: "Wyobraź sobie, że ktoś przystawia ci pistolet do głowy i krzyczy: wymień dwie piosenki Norbiego albo nie żyjesz!". Przerażające, prawda?
źródło: YouTube / Pomaton
kc