"Gdyby talent wokalny przekładał się na sukces finansowy, Paul Carrack byłby większy od legend takich jak Phil Collins czy Elton John" – orzekł brytyjski magazyn "Record Collector". Sam Collins stwierdził, że jego kolega po fachu ma tak niebywały głos, że mógłby nawet wyśpiewywać zawartość książki telefonicznej, a i tak brzmiałoby to doskonale.
Szersza publiczność usłyszała ten wybitny wokal po raz pierwszy w 1975 roku. Wtedy właśnie ukazał się singiel z napisanym i zaśpiewanym przez Carracka przebojem "How Long", sygnowanym przez jego ówczesny zespół Ace. Hity podobnego kalibru wylansował również w latach 80. i 90., tym razem jako wokalista grupy Mike and the Mechanics ("Silent Running", "The Living Years", "Over My Shoulder").
Ace - "How Long", źródło: YouTube
Mimo ogromnego talentu i umiejętności, Paul nie ma specjalnego "parcia na szkło" – znaczną część trwającej pół wieku kariery spędził jako muzyk sesyjny, zazwyczaj zatrudniany w roli klawiszowca. W tej dziedzinie lista jego dokonań budzi respekt. Jego nazwisko można znaleźć we wkładkach do płyt m.in. takich wykonawców jak: Roxy Music, The Pretenders, Roger Waters, Eric Clapton, Elton John, The Smiths, B.B. King czy Simply Red.
Carrack chętnie bywa też zapraszany przez innych artystów do ich składów koncertowych. Zjeździł pół świata z Claptonem, był członkiem zespołu All Starr Band byłego Beatlesa, Ringo Starra, a w 1990 roku wystąpił na słynnym koncercie "The Wall – Live in Berlin" Rogera Watersa. Zaśpiewał tam w dwa utwory, w tym "Hey You", wielki przebój z płyty Pink Floyd, będącej lejtmotywem show oklaskiwanego przez ćwierć miliona fanów.
Mike and the Mechanics - "The Living Years", źródło: YouTube / Mike + the Mechanics
Mimo że na brak zleceń nie może narzekać, Paul nagrywa też regularnie płyty podpisane własnym nazwiskiem. Nie są one kopalnią radiowych przebojów – największy z nich, "Don't Shed a Tear" powstał jeszcze w latach 80. – ale udowadniają, że Brytyjczyk jest artystą z krwi i kości, a nie tylko sprawnym akompaniatorem. Aktualną formę 70-letniego Carracka będziemy mogli sprawdzić już za dwa miesiące, 25 czerwca ukazuje się bowiem jego nowy album "One on One".
Czy Paul Carrack z zapartym tchem czeka na to, jak jego najnowsze dzieło przyjmą dziennikarze muzyczni i fani? Zapewne nie. Tytułowy bohater dokumentalnego filmu BBC, "The Man with the Golden Voice", nie musi już nic nikomu udowadniać.
kc