Polskie Radio

Krzysztof Krawczyk. "Po Tobie nie pozostanie milczenie"

Ostatnia aktualizacja: 01.11.2021 07:00
Krzysztof Krawczyk nie był jedynym polskim muzykiem, który odszedł w ciągu minionych 12 miesięcy, jednak jego śmierć 5 kwietnia wywołała największe poruszenie – po części ze względu na jego imponujący dorobek artystyczny, ale też przez to, jak nietuzinkowym był człowiekiem.
Krzysztof Krawczyk w studiu radiowej Jedynki
Krzysztof Krawczyk w studiu radiowej JedynkiFoto: Wojciech Kusiński/Polskie Radio

Wraz ze śmiercią Krzysztofa Krawczyka skończyła się pewna epoka w polskiej muzyce rozrywkowej. Już za życia byłego Trubadura wszyscy zdawaliśmy sobie sprawę, jak ważną postacią był urodzony w Katowicach wokalista, ale dopiero reakcje ludzi na jego niespodziewane odejście pokazały jego wielkość jako artysty i jako człowieka.

Polski Elvis i dusza człowiek

Krzysztof Krawczyk we wspomnieniach przyjaciół
forum Krzysztof Krawczyk 1200.jpg
Krzysztof Krawczyk we wspomnieniach przyjaciół

– To był kawał artysty. Można powiedzieć, że był polskim Elvisem. (…) Pozostawił po sobie wielką spuściznę – wspominał Krawczyka w Polskim Radiu jego kolega z Trubadurów, Marian Lichtman. Wtórował mu inny członek tego zespołu, Ryszard Poznakowski. – Jego sztuka polegała na jego trzewiach. To nie było udawane, nie było żadnego makijażu. To była sama prawda – mówił muzyk.


Posłuchaj
09:49 2021_11_01 17_49_29_PR3_Zapraszamy_Do_Trojki.mp3 Krzysztof Krawczyk 1946-2021, artystę wspomina Radosław Okrasko (Zapraszamy do Trójki)

 

Co ważne, znajomi z branży muzycznej wyrażali się ciepło o Krawczyku nie tylko ze względu na jego wokalne umiejętności, ale przede wszystkim na ujmującą osobowość. – Ilekroć spotykaliśmy się na trasie, w studiu telewizyjnym czy gdzieś zupełnie przypadkowo, był człowiekiem, który przede wszystkim otwierał ramiona. (…) Zawsze widziałem jego uśmiech, przychylność i otwartość – mówił Andrzej Piaseczny w wywiadzie dla radiowej Jedynki.

źródło: YouTube / T.Love

W podobnym tonie wypowiadał się Muniek Staszczyk, który miał okazję nagrać w duecie z Krawczykiem piosenkę "Lekarze dusz". – Krzysztof był przeuroczym facetem, fantastycznym, dobrym, hojnym i towarzyskim człowiekiem, a jednocześnie zdystansowanym do siebie i całego show-biznesu. Był też bardzo pracowity. Takimi osobami są tylko ci najwięksi na świecie: Elvis, Sinatra czy Tom Jones, a w Polsce Wodecki, Niemen i właśnie Krzysiu. Mógł zaśpiewać wszystko i nie sposób było go nie kochać.

Ambasador polskiej kultury

Ostatnie pożegnanie Krawczyka
krawczyk pogrzeb.jpg
Ostatnie pożegnanie Krawczyka

Krzysztof Krawczyk został pochowany z honorami należnymi wybitnym obywatelom. Podczas mszy pogrzebowej w archikatedrze w Łodzi 10 kwietnia arcybiskup Grzegorz Ryś żegnał go słowami: – Dziękujemy za jego życie i twórczość. Za to, że Pan był jego pieśnią i Zbawcą tej pieśni. W uroczystości wziął udział minister kultury i dziedzictwa narodowego Piotr Gliński. – To chyba największe szczęście i satysfakcja dla twórcy, gdy ludzie uśmiechają się tak jak teraz na sam dźwięk tych tytułów, gdy automatycznie przypominamy sobie melodie tych utworów i chcielibyśmy je tutaj od razu panu Krzysztofowi zanucić – mówił wicepremier.

"Nigdy nie zapomnimy jego silnego, charakterystycznego, tak bardzo polskiego głosu, trochę nostalgicznego, trochę zawadiackiego, przesyconego radością życia, a czasem refleksyjnego i podniosłego; głosu, dzięki któremu świat nabierał barw i wydawał się lepszy" – to z kolei są słowa odczytanego podczas pogrzebu listu prezydenta Andrzeja Dudy.

Artystę pochowano na cmentarzu parafialnym w Grotnikach, gdzie mieszkał. Jego grób stał się miejscem pielgrzymek fanów, którzy przez wiele dni przyjeżdżali tam, aby złożyć kwiaty, zapalić znicz czy w jakiś inny sposób uhonorować legendę polskiej piosenki.

Koncertowe życie po życiu

Już niecałe dwa miesiące po śmierci Krawczyka artyści oddali mu hołd podczas koncertu zorganizowanego 30 maja w stolicy polskiej piosenki, czyli w Opolu. Na scenie tamtejszego amfiteatru zameldowali się m.in. Edyta Górniak, Maryla Rodowicz, Natalia Kukulska, Krzysztof Kiljański i Ryszard Rynkowski. W ich występy zostały wkomponowane fragmenty archiwalnych nagrań nieżyjącego wokalisty.

"To, co najpiękniejsze – pamięci Krzysztofa Krawczyka" [GALERIA ZDJĘĆ]
Koncert "To, co najpiękniejsze - pamięci Krzysztofa Krawczyka" 14.JPG
"To, co najpiękniejsze – pamięci Krzysztofa Krawczyka" [GALERIA ZDJĘĆ]

Niezapomnianą ucztą muzyczną był koncert "To, co najpiękniejsze – pamięci Krzysztofa Krawczyka", który odbył się 20 czerwca w Studiu Koncertowym Polskiego Radia im. Witolda Lutosławskiego i był transmitowany na antenach PR. Własne interpretacje piosenek nieodżałowanego Trubadura zaprezentowali tam: Alicja Majewska, Kayah, Kuba Badach, Piotr Cugowski oraz Igor Herbut, zaś o oprawę muzyczną ich występów zadbała Orkiestra Polskiego Radia w Warszawie pod batutą Grzegorza Urbana.

Koncert "To, co najpiękniejsze - pamięci Krzysztofa Krawczyka", źródło: YouTube / Polskie Radio

Tamtego wieczoru wspominano Krawczyka nie tylko poprzez jego przeboje. Można było też usłyszeć fragmenty wywiadów, jakich udzielił dziennikarzom Polskiemu Radia. – To nie jest wyłącznie koncert, jest to faktycznie widowisko muzyczne – mówił reżyser Krzysztof Kossowski. – To był jeden z najlepszych koncertów, jakie miałam przyjemność wysłuchać – przyznała prezes Polskiego Radia Agnieszka Kamińska.

Pośmiertna płyta i nagroda życia

Na początku sierpnia w Szczecinie odbyła się gala wręczenia Fryderyków, najważniejszych nagród polskiej branży muzycznej. Krawczyk był na niej obecny duchem, szczególnie w chwili, gdy przyznawano mu pośmiertną nagrodę Złotego Fryderyka za całokształt dokonań artystycznych. Statuetkę odebrała jego żona Ewa wspólnie z wieloletnim menedżerem artysty, Andrzejem Kosmalą.

Wszystko wskazuje jednak na to, że dyskografia wokalisty nie jest jeszcze do końca domknięta. Niecałe dwa tygodnie temu miała premierę piosenka "Włoska miłość", nagrana przez Krawczyka mniej więcej rok przed odejściem z tego świata. Kompozycja Marcina Nierubca z tekstem Jacka Cygana nawiązuje do klimatu włoskiej muzyki lat 60. – Myślę, że nie zdradzam tutaj tajemnicy, iż Krzysztof Krawczyk zostawił jeszcze wiele niepublikowanych piosenek. Sądzę, że słuchacze mogą być przygotowani na niejedną muzyczną niespodziankę – powiedział Nierubiec w rozmowie z Polskim Radiem.

źródło: YouTube / Andrzej Kosmala

Nie pozostaje nam zatem nic innego, jak czekać cierpliwie na kolejne utwory Krawczyka, licząc, że znajdzie się wśród nich przebój na miarę słynnego "Parostatku", "Bo jesteś ty" czy "Trudno tak (razem być nam ze sobą…)". Bo, jak powiedział na pożegnanie swojego przyjaciela Andrzej Kosmala, "po tobie Krzysiu nie pozostanie milczenie, pozostaną cudowne nagrania, wyśpiewane niepowtarzalnym głosem. Pan Bóg dał ci talent, a ty tego daru nie zmarnowałeś".

POSŁUCHAJ KANAŁU "Piosenki Krzysztofa Krawczyka" 

kc/kr