Polskie Radio

Światowy wirus taneczny rodem z Korei. 10 lat "Gangnam Style"

Ostatnia aktualizacja: 15.07.2022 14:35
Jego śmieszne ruchy naśladowały miliony ludzi, a on sam stał się gwiazdą światowej popkultury – dokładnie dekadę temu, 15 lipca 2012 roku, Koreańczyk Psy opublikował teledysk do utworu "Gangnam Style", który pobił wszelkie rekordy popularności.
10 lat temu świat oszalał na punkcie Gangnam Style
10 lat temu świat oszalał na punkcie "Gangnam Style"Foto: East News / Photoshot/REPORTER

K-popowe boysbandy, na czele z BTS, podbijają dziś listy przebojów w różnych zakątkach globu. Ich wypieszczone przez speców od marketingu utwory połączone z wystudiowanym wizerunkiem scenicznym nie mają jednak wiele wspólnego z fenomenem sprzed dziesięciu lat, za którym krył się koreański artysta Park Jae-sang, używający scenicznego pseudonimu Psy.

Ludzkość tańczy koński taniec

Jak to się stało, że ten mocno taneczny, choć pozbawiony wpadającej w ucho melodii kawałek, stał się międzynarodowym hitem, o którym mówili możni tego świata, na czele z amerykańskim prezydentem Barackiem Obamą? Przyczynił się do tego w dużej mierze zabawny teledysk nakręcony w tytułowym południowokoreańskim dystrykcie Gangnam. Jednym z jego kluczowych elementów był "koński taniec" wykonywany przez wokalistę i towarzyszących mu statystów.

Klip stał się internetowym wiralem, bijąc rekordy odsłon w serwisie YouTube. Do końca 2012 roku "Gangnam Style" obejrzano ponad miliard razy, czemu towarzyszyło ponad półtora miliona "lajków" – zostało to odnotowane w Księdze Rekordów Guinnessa. Drugi miliard odsłon pękł w maju 2014 roku, a dziś licznik umieszczony pod teledyskiem wskazuje już prawie cztery i pół miliarda wyświetleń.

źródło: YouTube / officialpsy

W ślad za popularnością klipu poszły oczywiście sukcesy samej piosenki, która zdobyła szczyty list przebojów w kilkudziesięciu krajach na kliku kontynentach. W różnych miejscach organizowano też flashmoby połączone z grupowym odtańczeniem "tańca w stylu Gangnam" – jeden z nich odbył się pod wieżą Eiffela w Paryżu, gdzie koreańskiego artystę naśladowało 20 tysięcy ludzi. W sieci pojawiły się setki filmików z "końskim tańcem" w wykonaniu grup studentów, oddziałów wojska, a nawet przebywających w kosmosie astronautów – można więc powiedzieć, że Psy przekroczył popularnością granice Ziemi.

Pięć minut sławy

Wydając "Gangnam Style" Psy był już sporo po trzydziestce, miał za sobą ponad dekadę działalności w branży muzycznej, nieukończone studia na Uniwersytecie w Bostonie i zatargi z koreańskim wymiarem sprawiedliwości – te ostatnie były związane z posiadaniem marihuany, nieobyczajnymi tekstami piosenek i unikaniem służby wojskowej.

Po nagraniu hitu swojego życia na krótko stał się światowym idolem, zapraszanym nie tylko przez organizatorów koncertów, ale też polityków chcących ogrzać się w blasku jego sławy. Z rozpędu w 2013 roku wylansował jeszcze jeden przebój "Gentleman", jednak w następnych latach jego kariera wyraźnie spowolniła. Poza rodzinną Koreą jego piosenki tylko sporadycznie trafiały na listy przebojów, choć ostatnio udało się to utworowi "That That", nagranemu wspólnie z rodakami z grupy BTS i koreańskim raperem Suga. Na kolejne " Gangnam Style" chyba jednak nie ma co liczyć.

Zobacz też:

kc