Najnowsze notowanie listy "Billboardu", choć opatrzone datą 13 sierpnia, jest już dostępne na internetowej stronie magazynu, który od ponad półwiecza publikuje oficjalne zestawienie najpopularniejszych płyt w Stanach Zjednoczonych. Na pierwszej pozycji debiutuje album "Renaissance", nagrany przez aktualnie panującą królową amerykańskiej muzyki pop Beyonce Knowles. Przechodzi ona tym samym do historii jako pierwsza artystka, która dotarła na szczyt listy z pierwszymi siedmioma płytami w karierze.
Supergwiazda muzyki i biznesu
Wydając w 2003 roku debiutancki longplay "Dangerously in Love", 22-letnia Beyonce była już wielką gwiazdą amerykańskiej sceny muzycznej, za sprawą występów w żeńskiej grupie Destiny's Child. Perspektywy jej kariery, kierowanej przez ojca Matthew Knowlesa, wydawały się świetlane, mało kto jednak spodziewał się, że pochodząca z Houston wokalistka aż tak bardzo zostawi w tyle konkurencję.
Tymczasem każdy z jej kolejnych pięciu albumów pokrywał się w Stanach platyną, osiągał ponadmilionowy nakład i docierał na najwyższe miejsce listy "Billboardu". Łącząc siły ze swym mężem, mega gwiazdą hip-hopu Jayem-Z, Beyonce stworzyła też popkulturowe imperium, przynoszące jej każdego roku wielomilionowy dochód i stawiające ją w gronie najbardziej majętnych ludzi w show biznesie.
źródło: YouTube / Beyonce
Sukces w cieniu kontrowersji
Nic więc dziwnego, że jej najnowszy album "Renaissance", który miał premierę 29 lipca, był jedną z najbardziej wyczekiwanych płyt tego roku. Już w pierwszej dobie po wydaniu w serwisie Spotify przesłuchano go rekordowe 43 miliony razy. Krążek zadebiutował na szczytach list bestsellerów nie tylko w Stanach, ale także m.in. w Wielkiej Brytanii i Australii.
Mimo komercyjnego sukcesu płyta "Renaissance" jest jednak kontrowersyjna, i to nie tylko ze względu na bardzo śmiałe teksty obracające się wokół tematyki seksualnej – to już bowiem norma we współczesnej muzyce pop. Gorzej, że Beyonce "pożyczyła" sobie kawałek twórczości innej popularnej amerykańskiej wokalistki Kelis.
Wykonawczyni przeboju "Milkshake" nie spodobał się fakt, że fragment jej piosenki "Get Along with You" został wpleciony w jeden z utworów znajdujących się na "Renaissance". W odpowiedzi na gratulacje płynące ze strony fanów z okazji współpracy ze sławniejszą koleżanką po fachu, Kelis napisała, że nie była to żadna współpraca, lecz zwykła kradzież.
Zobacz też:
pap/kc