Tegoroczna gala rozdania nagród MTV odbyła się w nocy z niedzieli na podziałek polskiego czasu w Prudential Center w Newark w stanie New Jersey. Najwięcej szans na zwycięstwo mieli Doja Cat, Harry Styles i Jack Harlow, nominowani w ośmiu kategoriach. Ten ostatni zdobył łącznie cztery nagrody, jednak w najważniejszych kategoriach – takich jak "teledysk roku" czy "najlepsza reżyseria" triumfowała Taylor Swift.
Amerykańska gwiazda dorzuciła jeszcze wyróżnienie za "najlepszą długą formę", przyznaną dopiero po raz trzeci w historii nagród MTV (wcześniej zdobywały ją Madonna i Beyoncé). Podczas odbierania statuetek Taylor cieszyła się z licznej reprezentacji kobiet nominowanych w tym roku za dokonania reżyserskie, zapowiedziała też swą nową, dziesiątą już płytę studyjną, która ukaże się w październiku i będzie nosić tytuł "Midnights".
Niegrzeczny Maneskin, nostalgiczni Red Hot Chili Peppers
Podczas niedzielnej gali nie obeszło się bez kontrowersji. Wywołał je zespół Maneskin, który nominowany był w kategorii "Najlepszy nowy artysta". Włoski kwartet wykonał na scenie nowy utwór "Supermodel", a jego wokalista Damiano David i basistka Victoria De Angelis zaprezentowali się w na tyle skąpych strojach, że stacja MTV ocenzurowała ich występ w materiałach zamieszczonych w internecie po zakończeniu imprezy.
źródła: YouTube / MTV
Z równie nieobyczajnych wyczynów słynęli niegdyś muzycy grupy Red Hot Chili Peppers, którzy jednak mają je już dawno za sobą. W trakcie ceremonii w Newark odebrali oni statuetkę za "Najlepszy teledysk rockowy" oraz specjalną nagrodę "Global Icon". Podczas dziękczynnej przemowy perkusista Chad Smith przywołał nazwisko "innej muzycznej ikony", zmarłego kilka miesięcy temu bębniarza zespołu Foo Fighters Taylora Hawkinsa. – Tęsknię za nim każdego dnia – wyznał muzyk. Na okoliczność występu na gali Smith przyozdobił bęben basowy w swej perkusji charakterystycznym logo, używanym na koncertach przez nieżyjącego przyjaciela.
Czytaj też:
kc