Bob Dylan słynie nie tylko z ogromnego dorobku artystycznego, ale także nieskrywanej niechęci do rozmów z dziennikarzami. Prawdziwą gratką dla fanów jest więc obszerny wywiad, w którym artysta odpowiedział na pytania magazynu "The Wall Street Journal" i który następnie zamieścił w całości na swojej stronie internetowej.
Dylan sięga w nim wspomnieniami do czasów, kiedy radio było podstawowym źródłem wiedzy na temat aktualnie obowiązujących trendów muzycznych. Wokalista opowiada o dawnych mistrzach, takich jak Frank Sinatra czy Ella Fitzgerald, ale wymienia też nazwiska współczesnych gwiazd, takich jak Jack White, Alex Turner, a nawet Ed Sheeran, co świadczy o tym, że wciąż trzyma rękę na muzycznym pulsie. Przyznaje, że dwa razy był na koncercie zespołu Metallica.
Spytany o wpływ nowoczesnej technologii i serwisów streamingowych na tworzenie i odbiór muzyki Dylan stwierdza, że "wszystko jest zbyt łatwe i zbyt demokratyczne". Nie utyskuje jednak na dzisiejsze czasy, a jedynie zastanawia się, czy ludzi będą umieć okiełznać technologię, czy też obróci się ona przeciwko nim.
>>> ZOBACZ serwis specjalny poświęcony Bobowi Dylanowi, stworzony na stronach Polskiego Radia z okazji 80. urodzin artysty. <<<
Medytacja i świeczki w kościele
Ciekawy fragment wywiadu dotyczy codziennych nawyków legendarnego muzyka, wśród których – jak się okazuje – nie ma namiętnego oglądania seriali. Jest on je w stanie oglądać maksymalnie dwie, trzy godziny naraz, i to najlepiej, jeśli są to lekkie produkcje typu "Coronation Street" czy "Ojciec Brown". – Wiem, że są staromodne, ale dzięki nim czuję się swojsko. Nie jestem fanem krzykliwych programów i newsów, więc ich nie oglądam. Nigdy nie oglądam niczego cuchnącego, niegodziwego czy obrzydliwego – wyznał Dylan.
Artysta określił się też mianem religijnego człowieka. – Często czytam Pismo Święte, medytuję, modlę się i zapalam świeczki w kościele.
źródło: YouTube / Bob Dylan
kc/kor