Jednym z największych przebojów o tematyce kosmicznej jest "The Final Countdown". Opus magnum szwedzkiej grupy Europe pochodzi z połowy lat 80. i zawiera charakterystyczny motyw klawiszowy. Co ciekawe, tę wpadającą w ucho melodyjkę ułożył wokalista Joey Tempest, używając do tego prostego syntezatora pożyczonego od kolegi z zespołu, Mica Michaeli.
Tekst utworu, opowiadający o bohaterskich zdobywcach przestrzeni kosmicznej ("Być może powrócimy na Ziemię, któż to wie…"), powstał pod wpływem inspiracji twórczością Davida Bowiego z późnych lat 60. Piosenka wyniosła grupę Europe na orbitę ogólnoświatowej sławy i cieszy się niesłabnącą popularnością do dziś, o czym świadczy grubo ponad miliard odsłon teledysku w serwisie YouTube.
źródło: YouTube / europethebandtv
Tematy nie z tej Ziemi zainteresowały w pierwszej połowie lat 70. Eltona Johna i jego "nadwornego" tekściarza Berniego Taupina. W efekcie powstał "Rocket Man", sztandarowy hit brytyjskiego gwiazdora popu. W tym przypadku inspiracją miała być piosenka amerykańskiego zespołu Pearls Before Swine, oparta z kolei na opowiadaniu Raya Bradbury'ego o takim samym tytule.
Bohaterem utworu Eltona jest astronauta wybierający się w podróż na Marsa. Jest to dla niego bardziej codzienna rutyna niż wielki wyczyn, godny odnotowania w encyklopediach. Świadczą o tym otwierające utwór słowa: "dziś w nocy ona spakowała mi bagaż przed lotem; godzina zero: 9 rano". "Rocket Man" stał się zarazem tytułem filmu biograficznego o Eltonie Johnie, mającego premierę w 2019 roku.
źródło: YouTube / Elton John
Największym entuzjastą kosmicznych klimatów wśród znanych muzyków był prawdopodobnie David Bowie, który na początku lat 70. przybrał sceniczny pseudonim Ziggy Stardust, a swój zespół nazwał Pająki z Marsa (Spiders from Mars). Jeszcze zanim do tego doszło, latem 1969 roku Bowie opublikował nagranie zatytułowane "Space Oddity", które stało się sporym przebojem.
W "Space Oddity" pojawia się postać majora Toma, astronauty, którego fikcyjny życiorys Bowie będzie eksploatował także w późniejszych utworach. Wokalista idealnie wstrzelił się czasowo z wydaniem tego singla – zaledwie dziewięć dni później na powierzchni Księżyca zameldowali się pierwsi Ziemianie, uczestnicy misji Apollo 11. Powstały dzięki temu medialny szum z pewnością przysporzył dodatkowej popularności piosence osadzonej w kosmicznych realiach.
źródło: YouTube / David Bowie
Urokom kosmosu nie oparł się również Moby. Skory do refleksji guru muzyki elektronicznej w 2002 roku wydał singiel z kompozycją "We Are All Made of Stars". Nowojorczyk nagrał ów utwór, przejęty grozą ataków terrorystycznych z 11 września. Ponieważ na Ziemi nie najlepiej się działo, artysta postanowił spojrzeć w niebo, by dojść do konkluzji, że ostatecznie wszyscy mieszkańcy naszej planety powstali z tej samej, gwiezdnej materii. Dało mu to poczucie ukojenia, które przełożył na dźwięki. – Za każdym razem, kiedy słucham tej piosenki, uśmiecham się – wyznał Moby w jednym z wywiadów.
źródło: YouTube / emimusic
Przestrzeń kosmiczna inspiruje artystów także w trzeciej dekadzie XXI wieku, nie wyłączając z tego grona gwiazd polskiej sceny muzycznej. Jeden z przebojów ostatnich lat nosi tytuł "Kosmiczne energie" i jest owocem talentu Ralpha Kaminskiego. Utwór, wydany w oryginalnej wersji w 2019 roku, włączył do swojego repertuaru Dawid Podsiadło podczas trasy koncertowej pod szyldem "Leśna muzyka".
źródło: YouTube / Dawid Podsiadło
Czytaj też:
kc