Polskie Radio

"Baśka" jak "Satisfaction". Robert Gawliński o wielkim hicie Wilków

Ostatnia aktualizacja: 25.09.2023 16:11
Tak jak Rolling Stonesi zawsze grają na koncertach "(I Can't Get No) Satisfaction", tak Wilki zawsze grają "Baśkę" – stwierdził w rozmowie z PAP Robert Gawliński. Muzyk, który niedawno skończył 60 lat, mówił też m.in. o zmianach, jakie zaszły na scenie muzycznej w ciągu ostatnich kilkunastu lat, i o tym, skąd wzięła się nazwa zespołu Wilki.
Robert Gawliński nie wyobraża sobie koncertu Wilków bez Baśki
Robert Gawliński nie wyobraża sobie koncertu Wilków bez "Baśki"Foto: PAP/Paweł Supernak
  • Zespół Wilki powstał na początku lat 90. w Warszawie. Jego założycielem, wokalistą i twórcą zdecydowanej większości repertuaru jest Robert Gawliński.
  • 31 sierpnia 2023 roku Gawliński skończył 60 lat. Oprócz śpiewania w Wilkach działa też solo – wydał do tej pory pięć albumów studyjnych podpisanych swoim nazwiskiem.
  • Grupa Wilki ma w dorobku mnóstwo radiowych przebojów. Największe z nich to: "Son of the Blue Sky", "Baśka", "Urke", "Bohema" oraz "Na zawsze i na wieczność".  

Nagrany w 2002 roku utwór "Baśka" to jeden z największych przebojów w karierze Wilków. Robert Gawliński nie wyobraża sobie, żeby pominąć go w koncertowym repertuarze. – Rolling Stonesi zawsze grają na koncertach "(I Can't Get No) Satisfaction" czy "Wild Horses". Taki zespół jak Wilki, który gra 30 lat, ma w swoim dorobku kamienie milowe, i te utwory są bardzo pożądane przez fanów – powiedział wokalista w wywiadzie dla PAP.

– Często jest tak, że na koniec koncertu śpiewam "Son of the Blue Sky". Jestem już wtedy zmęczony, ale zawsze daje mi to wielką satysfakcję i przyjemność. Może zabrzmi to nieskromnie, bo to moja kompozycja, ale ten utwór dobrze się gra. Tak samo jest z "Baśką", która ma fajny, rockandrollowy styl, po prostu fajnie buja. Przeważnie ludzie sami śpiewają pierwszą zwrotkę, jak chcą, to i drugą, czasami padają różne żarty. Ta zabawa z publicznością jest bardzo sympatyczna – stwierdził Gawliński.

źródło: YouTube/Wilki

Zmiany na rynku i brak ciśnienia na przeboje

Artysta mówił też o zmianach, jakie nastąpiły na rynku muzycznym około 2010 roku. – Wtedy mocno wszedł internet i muzyka stała się w dużej mierze własnością świata, a nie twórców. W związku z tym nastąpiło ogromne załamanie rynku muzycznego, wielu zdolnych ludzi uciekło w strefy, gdzie za swoją pracę zarabiają dobre pieniądze.
Gawliński zapewnił,  że z nikim się nie ściga i nie zależy mu na tym, żeby jego piosenki były na listach przebojów. – Jeślibym tego bardzo chciał, to musiałbym zmienić swoje upodobania i robić bardziej komercyjną muzykę. A ja uważam, że artysta, który jest wiarygodny, jest o wiele bardziej ciekawy.

"Wilki" wzięte od Jima Morrisona

Wokalista opowiedział także o tym, skąd wzięła się nazwa zespołu Wilki. – Zawsze byłem ogromnym fanem The Doors i Jima Morrisona. Moim zdaniem to największy poeta rockowy w dziejach świata. On w jednym z tekstów napisał, że we wszystkich wierszach są wilki. To mnie zainspirowało. Pomyślałem sobie, że słowo "wilki" to fajna, rockandrollowa i zarazem drapieżna nazwa dla zespołu.

pap/kc