Z muzyką związany był od najmłodszych lat. Jak wspominał, wielki wpływ na to miała jego matka.
- Moja mama była obsesyjnie zakochana w możliwości, że ja będę śpiewakiem operowym. Prowadzała mnie na koncerty, marząc, że będę kolejnym Kiepurą - wspominał Jan A.P. Kaczmarek w Polskim Radiu. - To się nie udało, wybrałem studia prawnicze, licząc na to, że będę dyplomatą. Szybko uświadomiłem sobie, z czym się wiąże kariera dyplomaty w komunistycznej Polsce - że jest to wejście w świat służb specjalnych - i zrezygnowałem.
Alternatywą okazała się muzyka. Jan A.P. Kaczmarek zaczął komponować w latach 70. XX wieku dla polskich teatrów awangardowych: Teatru Laboratorium Jerzego Grotowskiego i Teatru Ósmego Dnia. Pierwszy sukces kompozytora wiązał się właśnie z tą współpracą - była nim trasa koncertowa kameralnej Orkiestry Ósmego Dnia po USA oraz nagranie płyty dla amerykańskiej wytwórni.
To wówczas również artysta zaczął zapisywać swoje nazwisko w formie Jan A.P. Kaczmarek.
- Kiedy rozpoczynałem karierę, szalenie popularny był Jan Kaczmarek z kabaretu "Elita". Musiałem się jakoś od niego odróżnić, bo doszło nawet do tak zabawnej sytuacji, że Jan Kaczmarek otrzymał z ZAiKS-u wynagrodzenie za moją pracę. Odnalazł mnie i przekazał mi pieniądze - wspominał Jan A.P. Kaczmarek w rozmowie z Ewą Heine. - Zrozumiałem, że muszę się od niego odróżnić. A.P. to skrót od Andrzeja - moje drugie imię - i Pawła - imienia, które otrzymałem na bierzmowaniu.
21:34 jan a_ p_ kaczmarek.mp3 Rozmowa Jana A.P. Kaczmarka z Ewą Heine. Audycja z cyklu "Spotkanie z mistrzami" (PR, 31.07.2011)
W stronę filmu
W początkach lat 80. XX wieku Kaczmarek zaczął komponować muzykę filmową.
- Lubię komponować na zamówienie, a w szczególności lubię termin. Brak terminu mnie rozleniwia, czasami gorzej nawet: wprowadza mnie w stan niekończącej się autokorekty. Skończyłem jakąś część utworu, słucham go ponownie i poprawiam. I tak w nieskończoność. Przy muzyce filmowej, gdzie jest termin, to nie jest możliwe - mówił Jan A.P. Kaczmarek o tym, co najbardziej lubi w pracy nad muzyką filmową.
Pierwszym jego doświadczeniem był film Andrzeja Domalika "Cień" (1981). W 1989 roku w ramach stypendium Departamentu Stanu Kaczmarek wyjechał na miesiąc do Stanów Zjednoczonych. Początkowo nie zakładał, że tam zostanie, ale zaczęły pojawiać się możliwości pracy w Los Angeles i postanowił już tam zamieszkać.
Emigracja okazała się dla kompozytora trudnym i przełomowym przeżyciem, ale zarazem też niezwykle twórczym i inspirującym. Było z tym związanych wiele jego działań, jak na przykład stworzenie Festiwalu Filmowego Transatlantyk w Katowicach czy kompozycja "Emigra - Symfonia bez końca" z 2017 roku, napisana dla Muzeum Emigracji w Gdyni.
- Emigracja jest ważnym moim doświadczeniem, bo spędziłem 27 lat w Stanach Zjednoczonych, ale też doświadczeniem wielkiej wagi emigracji dla Polaków - miliony Polaków emigrowały przez ostatnie 200 lat - mówił Jan A. P. Kaczmarek w audycji Joanny Sławińskiej w Polskim Radiu.
27:16 jan a_ p_ kaczmarek.mp3 Rozmowa z kompozytorem, laureatem Oscara, Janem A.P. Kaczmarkiem. Audycja Joanny Sławińskiej z cyklu "Twarzą w twarz". (PR, 23.02.2017)
W stronę Oscara
Kaczmarek napisał muzykę do ponad 70 filmów w Polsce i Stanach Zjednoczonych. Wśród najważniejszych jego dokonań na tym polu wymienić należy przede wszystkim współpracę z Agnieszką Holland przy m.in. "Całkowitym zaćmieniu" (1995), "Placu Waszyngtona" (1997) czy "Trzecim cudzie" (1999). Kaczmarek jest także autorem muzyki do filmów "Quo vadis" (2001) Jerzego Kawalerowicza, "Niewierna" (2002) Adriana Lyne'a i - co zapewne najważniejsze - "Marzyciel" (2004) Marca Fostera. Za tę ostatnią pracę został nagrodzony Oscarem, choć początkowo producenci nie byli przekonani do twórcy z Europy Wschodniej.
- Producenci "Marzyciela" powiedzieli mojej agentce, że boją się, że kompozytor z Polski napisze coś depresyjnego - przyznawał Jan A. P. Kaczmarek w Polskim Radiu. - I wtedy wstąpił we mnie wojownik i napisałem szybko utwór w ciągu jednego dnia, wynająłem chór i orkiestrę, napisałem i wysłałem. I napisałem wtedy najbardziej optymistyczny utwór w swoim życiu. Tak optymistyczny, że nigdy go nie wydałem, bo nie miałem odwagi. Ale był tak przekonujący, że ten film natychmiast dostałem - wspominał.
Dużą popularnością cieszy się także jego kompozycja do filmu familijnego "Mój przyjaciel Hachiko" (2009).
Na dużą orkiestrę
Kaczmarek tworzył także muzykę symfoniczną, m.in. "Kantatę dla wolności" upamiętniającą 25. rocznicę powstania "Solidarności" (2005), "Oratorium 1956" (2006) na rocznicę Poznańskiego Czerwca, "Koncert Jankiela" (2011) na dwusetną rocznicę wydarzeń opisanych przez Adama Mickiewicza w "Panu Tadeuszu", "Fanfary dla A2" z okazji otwarcia nowego odcinka autostrady A2 czy "Universa - Opera Otwarta" (2014) na 650. rocznicę powstania Uniwersytetu Jagiellońskiego.
az/bm/wmkor